Marko Vesović

i

Autor: Cyfra Sport Marko Vesović

Obrońca Karabachu Agdam Marko Vesović przed meczem z Lechem w eliminacjach Ligi Mistrzów. Tak ocenia szanse Kolejorza

2022-07-04 19:10

5 lipca Lech zaczyna batalię o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kolejorz zmierzy się na Bułgarskiej z Karabachem Agdam w I rundzie eliminacji. - Lech to trudny rywal, szanse oceniam po równo. Musimy być ostrożni – mówi Marko Vesović (31 l.), były piłkarz Legii, a obecnie gracz mistrza Azerbejdżanu.

„Super Express”: - Jak przyjął pan to, że Karabach trafił na mistrza Polski?

Marko Vesović: - Po losowaniu ucieszyłem się, że będę mógł wrócić do Polski. Jednak szczerze Lech to trudny rywal, więc nie wszyscy w klubie byli z tego powodu szczęśliwi. Mogliśmy przecież trafić na łatwiejszego przeciwnika.

- Po sezonie w Lechu doszło do zmiany trenera. Zrezygnował Maciej Skorża, a zastąpił go John van den Brom. Jak odebrał pan tę roszadę?

- I właśnie ta zmiana jest dla nas największą niewiadomą. Nie mamy informacji, jak będzie grał zespół pod rządami Holendra, jaki on przyjmie styl, na co się w ogóle nastawiać. Trzeba będzie reagować na boisku. Mamy dobry zespół, który radził sobie w różnych sytuacjach.

- Pierwsze spotkanie będzie kluczowe dla losów tej rywalizacji?

- Szanse oceniam po równo, ale jest jeszcze rewanż w Baku. Wiemy, że musimy być ostrożni w Poznaniu. Nie możemy działać na szybko. Chcemy grać nasz futbol. Zresztą trener Gurbanow cały czas nam powtarza, że ważna jest dyscyplina i gra zespołowa. U nas nie ma gwiazd, bo trener nie chce, żeby ktoś robił problemy. Lech ma nowego trenera, więc będzie zmotywowany, bo każdy z graczy będzie chciał się pokazać. Ale nam także nie brakuje motywacji. Co roku gramy w fazie grupowej europejskich pucharów. I to samo chcemy osiągnąć w tym sezonie. Jesteśmy gotowi na puchary i mam nadzieję, że to pokażemy w starciach z Lechem.

- Jak w ogóle ocenia pan Lecha?

- Oglądałem mecze ekstraklasy, śledziłem wyścig Lecha o tytuł z Rakowem i Pogonią. Trener Skorża zbudował mocny zespół, dobrze go poukładał. Jest tam dobry balans. Wszyscy w nim atakują, ale i wszyscy bronią. Groźny jest Mikael Ishak w ataku, to skuteczny napastnik, wiem co potrafi. Do tego Joao Amaral, który strzela i asystuje. Ten duet robił różnicę. Ale są też inni, jak Adriel Ba Loua.

Kolejne zamieszanie wokół reprezentanta Polski. Żurkowski wzbudził zainteresowanie kolejnego klubu!

- Pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobył pan w meczu z Lechem. Teraz powtórzy to pan w pucharach?

- Byłoby pięknie, nie mam nic przeciwko temu, ale tak do tego nie podchodzę. Wtedy to był mój pierwszy mecz w Polsce przeciwko Lechowi. Wygraliśmy 2:1.

- Karabach od lat regularnie gra w fazie grupowej różnych pucharów. Brak awansu to byłaby katastrofa dla klubu?

- Nie wiem, jak w klubie zareagowaliby na taki scenariusz. Na pewno byliby smutni, bo w końcu co roku klub w tych pucharach występuje. Jestem optymistą, bo jak mówiłem mamy dobry zespół, który jest gotowy do walki w Europie. Tak jak wspomniałem: celem Karabachu jest co roku kwalifikować się do fazy grupowej.

- Jak wspomina pan wasz start w poprzednim sezonie w Lidze Konferencji?

- W grupie byliśmy na drugim miejscu, doszliśmy do fazy pucharowej, gdzie wyeliminowała nas Marsylia. Jednak wynik nie oddaje naszej gry, bo mieliśmy swoje okazje. Karabachowi kibicuje cały Azerbejdżan. Byłem tym zaskoczony, bo w Polsce, czy Serbii nie spotkałem się z taką sytuacją. Dla mnie to coś nowego.

- Jest pan zadowolony z pierwszego sezonu w Azerbejdżanie?

- Tak, wygraliśmy ligę, zdobyliśmy puchar, teraz chcemy znów pokazać się w Europie. Jestem zadowolony, bo po kontuzji nie ma śladu, ze zdrowiem wszystko w porządku. Grałem regularnie w klubie, w reprezentacji. To było dla mnie najważniejsze. Mieszkam w Baku, jest pięknie, nie mam prawa narzekać. Wszystko jest na najwyższym poziomie.

Niemcy będą musieli wydać wielkie miliony na Polaka? Padły konkretne kwoty. Szymański bliski przeprowadzki

Sonda
Czy Lech Poznań awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?
Najnowsze