Magia Ligi Mistrzów. Magia wielkich nazwisk i momentów zapadających w pamięć. Pierwszy trzy kwadranse nic na to nie wskazywały. Real przyjechał na Olimpico karocą, zaparkował wygodnie w strefie środkowej i ani myślał ruszać się dalej, jak na kilka metrów. Nie zmienił tego nawet cudownie ozdrowiały Marcelo. Brazylijczyk na lewym skrzydle urządzał sobie indywidualne pojedynki, ośmieszał rywali, ale jego problem - nie urodził się gladiatorem i sam wszystkich przeciwników minąć nie mógł. Choć próbował, podejmując się nawet prostopadłego podania piętą...
AS Roma - Real Madryt NA ŻYWO. Gdzie transmisja w TV i STREAM LIVE ONLINE?
To był ten moment decydujący. Wcześniej mogliśmy robić sobie nadzieje. Roma przed meczem prężyła muskuły. W pierwszej odsłonie sprinty Mohameda Salaha mogły zaimponować. Tym bardziej że ze dwa razy Sergio Ramos został zdecydowanie za plecami Egipcjanina. Ale po zagraniu reprezentanta Canarinhos jakoś daliśmy sobie spokój. Co oni, robią sobie jaja?
Robili? Nie odpowiadamy. Faktem jest, Królewscy czekali. Wytrzymali godzinkę. Wtedy Marcelo wypuścił w boj CR7, ten jednym zwodem minął Alessandro Florenziego, w kolejnych trzech krokach uciekł Włochowi na kilka metrów, wziął zamach i kopnął nad rękami Wojciecha Szczęsnego. To był ten moment magii. Ta chwila, gdy przypomnieliśmy sobie, że to przecież Liga Mistrzów. To był 40. gol Portugalczyka w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. 12. w tym sezonie. 33. we wszystkich rozgrywkach. I drugi kolejny strzelony niemal w ten sam sposób - po sobotnim, zdobytym przeciwko Athletikowi Bilbao.
Real ruszył. Jak gwiazdy stały, tak zaczęły zmieniać pozycje. Karim Benzema szalał między Antonio Rudigerem oraz Kostasem Manolasem. Obudził się James Rodriguez. Na kolejne chwile szaleństwa pozwalał sobie Ronaldo. A na koniec na murawie zjawił się jeszcze Jese Rodriguez i pozwolił sobie na kompletny brak szacunku wobec gospodarza.
Przebiegł czterdzieści metrów, spojrzał na bramkę Szczęsnego i pokonał Polaka po raz drugi. Dla naszego kadrowicza był to osiemnasty stracony gol w tej edycji Ligi Mistrzów. To też pewien rekord.
AS Roma - Real Madryt 0:2 (0:0)
Bramki: Ronaldo 57, Jese 86
Roma: Wojciech Szczęsny - Alessandro Florenzi (87. Francesco Totti), Kostas Manolas, Antonio Rüdiger, Lukas Digne - Miralem Pjanić, William Vainqueur (77. Daniele De Rossi), Radja Nainggolan - Stephan El Shaarawy (64. Edin Dzeko), Diego Perotti, Mohamed Salah
Real: Keylor Navas - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Toni Kroos, Isco (64. Mateo Kovacić) - James Rodriguez (82. Jese Rodriguez), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo (89. Casemiro)