Fani "The Bhoys" do dziś pamietają mecz sprzed dwóch lat, kiedy Boruc zapewnił mistrzom Szkocji awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów dzięki fantastycznej obronie rzutu karnego w ostatniej minucie. Celtic wygrał wtedy przed własną publicznością 1:0.
- Artur miał wtedy wspaniałą noc. Nie raz wybronił nas z wielkich opresji. Mam nadzieję, że uda nam sie powtórzyć tak wspaniały wynik. Myślę jednak, że znów będzie nam potrzebna wyjątkowa gra jednego z graczy - tak jak miało to miejsce w przypadku Boruca dwa lata temu - powiedzial pomocnik Celticu, Shaun Maloney.
Nie ma wątpliwości, kto w dzisiejszym spotkaniu jest faworytenm. Manchester United nie przegrał od 16 meczów Ligi Mistrzów rozgrywanych na własnym stadionie, Celtic nie wygrał od 18 spotkań na wyjeździe.
- Jesteśmy nieco przestraszeni. Manchester to mistrzowie Anglii i triumfatorzy Champions League. Dwa lata temu, kiedy udało nam się wygrać, było bardzo ciężko, a wtedy United nie mieli na koncie żadnego tytułu - przypomina Strachan.