Jacek Gmoch

i

Autor: MIECZYSŁAW WŁODARSKI / REPORTER Jacek Gmoch

Rozmowa SE

Legenda polskiej piłki wprost o Saudyjczykach. Zwraca uwagę na kluczową sprawę, będzie bardzo trudno

2022-11-26 8:49

Po zwycięstwie Arabii Saudyjskiej nad Argentyną (2:1) i naszym remisie z Meksykiem (0:0) sytuacja w grupie C jest mocno zagmatwana. Polska nawet w przypadku dzisiejszej porażki z Saudyjczykami, zachowa matematyczne szanse na awans, ale praktycznie tylko zwycięstwo ustawi nas w dobrej sytuacji. Wtedy będziemy potrzebowali „jedynie” remisu z Argentyną. – Musimy wygrać z Arabią, a trudności wzrosły, a nie zmalały – mówi „Super Expressowi” trener Jacek Gmoch, jeden z twórców potęgi polskiej piłki w ubiegłem wieku.

Super Express: Pan przewidział te trudności przed pierwszymi meczami, wyżej oceniając możliwości Arabów niż Meksykanów.

Jacek Gmoch: - Nie podejrzewa mnie pan o ponadludzkie zdolności (śmiech). Pamiętajmy, że Arabowie grali już kilka razy na mundialach więc chrzest mieli, w odróżnieniu od Kataru. Mając doświadczenie, pieniądze, a że są zdecydowanie większym krajem, mającym duży potencjał ludzki, po cichu zbudowali silną drużynę. Każda tworząca się drużyna musi mieć sprawdzian, a taki mieli w meczu z Argentyną. Trochę jak za moich czasów sprawdzianem były Igrzyska Olimpijskie w 1972 roku, na których zbudowała się nasza drużyna, która 2 lata później sięgnęła po 3. miejsce na świecie

- Arabia może odegrać znaczącą rolę w całym turnieju?

- Zwykle uważano, że takie kraje to przysłowiowe antypody i nie ma co na nich patrzeć. Ale nie ma tak - świat się zmienił, wszystko jest inne i każda drużyna liczy się na mistrzostwach świata. Mieli świetny sprawdzian z Argentyną, byli świetnie umotywowani, a psychologia w sporcie ma większe znaczenie niż kiedyś. Nie mają piłkarzy jak Messi, Di Maria, którzy zarabiają kupę pieniędzy i ryzykują swoje kości. Jak się pogra twardziej , to powietrze z nich schodzi. Mecz był fifty–fifty, nawet z przewaga tych wielkoludów, bo w walkę w powietrzu mało kto z nimi wygra.

- Co dalej, jaki scenariusz pan przewiduje?

- Arabia ma duży potencjał i wygrany mecz z zespołem z grona kandydatów do mistrzostwa świata, co to daje im dodatkową motywację. Ale jest druga sprawa, żeby wahadełko nie przechyliło się w druga stronę i żeby nie poczuli się już mistrzami świata. Nie chcę snuć prognoz, jedyne co wiemy, że grupa jest niezwykle trudna. W meczu z Meksykiem uzyskaliśmy to, o czym wszyscy mówili, że nie można przegrać, ale sytuacja jest diametralnie inna po porażce Argentyny. Jest nowa sytuacja, a do wyjścia z grupy potrzebne jest zwycięstwo więc życzmy tego, żeby się udało, ale trudności wzrosły a nie zmalały.

Obrzydliwy skandal w Katarze. Wyrzucili fankę ze stadionu, próbują zmusić do milczenia

- Nie przegraliśmy meczu na inaugurację, co również według pana było najważniejsze, ale jak pan ocenia grę reprezentacji ?

- Pierwszego meczu w turnieju nie wolno przegrać i ta część przewidywań się spełniła. Nie będę rozmawiał o taktycznym rozwiązaniu meczu, bo nie chcę dodawać tym wszystkim „znawcom” piłki amunicji, żeby atakować trenera. Nie można zarzucić piłkarzom, że nie walczyli. Uważam, że pomogło wybranie Chile jako sparingpartnera przed turniejem. Jeszcze raz się potwierdziło się, że gra z kontrataku leży w naszym charakterze. Bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, ale trochę za dużo dopuszczaliśmy atak pozycyjny Meksyku do naszej strefy obrony i był on groźny.

- Arabowie stracili dwóch podstawowych piłkarzy, to chyba jakaś szansa dla nas?

- Myślę, że są przygotowani i mają dobrą ławkę. To jest naprawdę potężna drużyna, mieli czas świetnie przygotować się fizycznie. Mają potencjał motoryczny a pobudzenie było tak wielkie, że dwóch się zderzyło ze sobą. Miałem wrażenie, że gdyby była potrzeba, to zagryźliby Argentyńczyków. Pomijając już reprezentację Arabii uważam, że przygotowanie motoryczne łączone z pressingiem wraca do łask. Atak pozycyjny stworzony przez Guardiolę i Barcelonę nie jest już takim kluczem do wygrywanie meczów.

Sonda
Kto wygra mecz Polska - Arabia Saudyjska?
Najnowsze