Chociaż Emiliano Martinez był związany z Arsenalem od ponad 10 lat, to trudno powiedzieć, żeby był żelaznym żołnierzem najpierw Arsene Wengera, a później Unaia Emery'ego, czy Mikela Artety. W tym czasie Argentyńczyk wystąpił tylko 38 razy w barwach pierwszej drużyny Kanonierów oraz 37 razy stawał między słupkami rezerw ekipy z Londynu. Podczas swojego pobytu na The Emirates Stadium, Martinez zaliczył także kilka wypożyczeń, między innymi do Wolverhampton, Getafe, czy Readingu. Podczas letniego okienka transferowe go postanowił opuścić szeregi Arsenalu i zasilić Aston Villę. Okazja do tego, by wbić szpilkę w były zespół nadeszła bardzo szybko. W niedzielę 8 listopada 2020, Lwy przyjechały do Londynu na starcie z Arsenalem, które wygrały 3:0.
Po tym, jak jego nowa drużyna wygrała spotkanie, Martinez pokusił się o uszczypliwy komentarz pod adresem swojego byłego zespołu. - Wszyscy myślą, że odejście z Arsenalu do Aston Villi było krokiem w tył w mojej karierze, ale ja uważam, że był to krok naprzód - stwierdził Argentyńczyk.