Gdy reprezentacja Anglii żegnała się z Euro 2016 bo zawstydzającej porażce 1:2 z Islandią Chris Smalling zapewne myślał, że najgorsze, co może go spotkać, jest już za nim. Po powrocie z Francji spakował się i wyleciał na wczasy na Bali, by tam odpocząć po wyczerpującym sezonie zakończonym wieloma rozczarowaniami. Sielanka zamieniła się jednak w niemałe piekło, bo podczas wakacji zawodnik Manchesteru United miał nieprzyjemny wypadek i trafił do szpitala.
Początkowo jego klub podał, że piłkarz miał zatrucie pokarmowe, zemdlał i mocno się poobijał. Nowe światło na całą sprawę rzucił jednak dziennik "The Sun", który twierdzi, że cała sytuacja wyglądała zgoła inaczej.
Otóż Smalling postanowił spróbować swoich sił na desce surfingowej. Okazało się, że ta zabawa jest ponad jego siły, ale chyba nawet sam zainteresowany nie spodziewał się, jak fatalnie może się ona dla niego skończyć. Anglik najpierw spadł z deski i bardzo mocno się poobijał (m.in. rozciął łuk brwiowy), a na domiar złego w wodzie poparzyła go meduza! Natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie opatrzono jego rany, ale czujni kibice zrobili mu zdjęcia i natychmiast wrzucili do sieci. Na jednym z nich widać, jak obandażowany podpisuje koszulkę Manchesteru jednemu z lekarzy. O fanach się nie zapomina!
Chris Smalling's food poisoning is really bad. Don't eat rocks with your face, kids. pic.twitter.com/qiYLwgo6Hm
— Sam Homewood (@SamHomewood) 4 lipca 2016
#Funny Chris Smalling had an accident in Bali, Indonesia. He was on a feckin stretcher and people were asking for f… pic.twitter.com/Wt1NKbMDwz
— Funny (@iTrollWorld) 6 lipca 2016