Zawodnik Arsenalu oraz wielokrotny reprezentant Niemiec, Mesut Ozil ma obecnie powody do strachu. Kilka miesięcy temu, na początku lipca został on złapany przez fotoradar na szybkiej jeździe. Piłkarz najprawdopodobniej wracał z treningu i postanowił nieco skrócić sobie czas podróży, dociskając mocniej pedał gazu do podłogi. Jak się okazało, Niemiec miał na liczniku aż 97 mil na godzinę, co w przeliczeniu daje ponad 155 km/h. Według brytyjskiego prawa, zawodnik The Gunners złamał przepisy, ponieważ na autostradach i drogach ekspresowych w Anglii można poruszać się z prędkością nie większą, niż 70 mil na godzinę, czyli ok. 110 km/h. Idący w zaparte Ozil nie ma jednak zamiaru przyznawać się do błędu, jednak jest tłumaczenie wydaje się dość... pokrętne.
Nurmagomiedow pożegnał ojca, którego ZABIŁ koronawirus. Wideo wzrusza do łez
Zawodnik w swoim oświadczeniu, cytowanym przez dziennik "BILD" tłumaczy bowiem, że co prawda widział, że jego licznik wskazuje wartość 97, ale był przekonany, że wartość podana jest w kilometrach na godzinę. Co więcej, według zawodnik Arsenalu to jest dość logiczne, ponieważ jako obywatel Niemiec jest przyzwyczajony do tego, że pojazdy właśnie w taki sposób pokazują prędkość. Jak sam zaznacza, że nie próbuje on uniknąć odpowiedzialności, jednak domaga się kary grzywny, zamiast zakazu prowadzenia pojazdów.
Jerzy Brzęczek dostał ULTIMATUM od kibiców! Teraz już nie ma drogi powrotnej