Jan Urban

i

Autor: Cyfra Sport Jan Urban

Wyzwanie przed asem Barcy

Robert Lewandowski poprawi jego strzeleckie osiągnięcia? Jan Urban o transferze do Barcelony i dokonaniach w Hiszpanii [ROZMOWA SE]

2022-07-23 15:16

W nowym sezonie Robert Lewandowski będzie strzelał gole dla Barcelony. Jest pierwszym Polakiem w klubie z Katalonii. Czy kapitan reprezentacji Polski poprowadzi ekipę z Camp Nou po tytuł, a sam będzie tak skuteczny jak przez lata w Bundeslidze? O transferze gwiazdy rozmawiamy z Janem Urbanem, który występował w Primera Division i jest najskuteczniejszym Polakiem w tych rozgrywkach. Czy nowy as Barcelony pobije jego strzeleckie osiągnięcia?

Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony wzbudza ogromne zainteresowanie. Każdy zastanawia się, jak as polskiej kadry będzie prezentował się w katalońskim zespole. Tak na przejście Polaka zapatruje się trener Jan Urban, który przed laty błyszczał w lidze hiszpańskiej. Gdy występował w Osasunie Pampeluna wzbudził zainteresowanie Barcelony, której trenerem był jego idol Johan Cruyff.

„Super Express”: - Jak pan zareagował na transfer Lewandowskiego do Barcelony?

Jan Urban: - Gdy zaczyna się saga transferowa z taką postacią jak Robert to wiadomo, że będzie się o tym mówiło. Były plotki o zainteresowaniu innych klubów, ale on sam chciał przejść do Barcelony. Chciał grać w lidze hiszpańskiej. Kwestią było tylko pytanie: czy ten transfer dojdzie do skutku.

- Podoba się panu to, że postawił na Barcelonę?

- Gdyby poszedł do Anglii, Włoch, Francji to też byłyby takie pytania. Wtedy też pojawiałby się dyskusje, czy to odpowiednia liga, miejsce itd. Robert chciał takiego wyzwania. Dostał to, co chciał. To się często zdarza, że zawodnicy potrzebują się sprawdzić w innym otoczeniu. Tak było z wieloma piłkarzami. Choćby z Ronaldo. Nie mam tu na myśli Leo Messiego, bo gdyby mógł to pewnie zostałby w Barcelonie. Marzenie i w jakimś stopniu szukanie nowego wyzwania to było coś czego potrzebował Robert.

Transfer Lewandowskiego do Barcelony mógł runąć na ostatniej prostej! Poszło o pieniądze, zadziwiające doniesienia

- Rozmawiałem z Jerzym Dudkiem, który zwracał uwagę, że liga hiszpańska jest o wiele trudniejsza niż Bundesliga. Potwierdza pan to?

- Wydaje mi się, ze liga włoska jest jeszcze bardziej wymagająca dla napastnika. Tu będą decydowały inne rzeczy. Między Bayernem i resztą Bundesligi jest duża różnica. Real, Barcelona, Sevilla, Atletico i zaczyna dołączać Villarreal - to drużyny między którymi nie ma aż takiej różnicy, a przekłada się na to, że nie tworzą aż tak wielu sytuacji bramkowych jak to ma miejsce w przypadku Bayernu w lidze niemieckiej, gdzie Robert to znakomicie wykorzystywał. Jest super snajperem. W Hiszpanii mówią „tiene gol” czyli ma bramkę. W tym przypadku może być tak, ze Barcelona nie będzie stwarzała aż tylu sytuacji, żeby Robert mógł osiągnąć takie numery jak w Bundeslidze. Obym się mylił.

- Miałem właśnie zapytać, czy Lewandowski będzie tak skuteczny jak w Niemczech. Będzie bił strzeleckie rekordy w Hiszpanii?

- Widzę różnicę właśnie pod tym względem. Robert jest niesamowicie skutecznym piłkarzem. Ma wielką swobodę i łatwość wykończenia akcji. Jednak piłkę trzeba mu dostarczyć, a on wie, co z nią zrobić. Dlatego mówię o takiej sytuacji. Wiemy, że Barcelona jest w przebudowie. On jest kolejnym ogniwem, które trener Xavi będzie wkomponowywał w drużynę, aby odbudować wielkość Barcy. Xavi nie po to przyszedł, aby poprawić sytuację, ale po to, aby odbudować giganta, żeby to był zespół, który będzie grał tak jak za czasów Pepa Guardioli czy Luisa Enrique. Takim trenerem jest Xavi. Zaraz po jego przyjściu było widać zmianę gry. To wszystko zaczęło przypominać Barcelonę z tych najlepszych czasów, a nie drużynę, którą prowadził Ronald Koeman.

Jerzy Dudek nie ma wątpliwości. Tak mówi o transferze Roberta Lewandowskiego do Barcelony

- Wiele osób powtarza, że Lewandowski przychodzi, aby zdetronizować Real i odzyskać z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii. Czy wyobraża pan sobie, że jest to możliwe już w tym sezonie?

- To zależy od wielu czynników, jak ten zespól będzie funkcjonował z Robertem. Czy Karim Benzema będzie wciąż w takim gazie i będzie strzelał gole jak na zawołanie. Nie oszukujmy się: Real był bardzo zależny od Francuza. Było to widać, gdy miał problemy, nie grał i od razu jego absencja odbijała się na wynikach Królewskich. To pokazuje, że gwiazdy mają wpływ na to, że drużyna gra tak, czy inaczej. Przy dobrych zawodnikach pozostali grają lepiej. Skupiają bowiem na sobie uwagę rywali, a to pozwala innym wykorzystać sytuację.

- Jest pan najskuteczniejszym Polakiem w lidze hiszpańskiej. Strzelił pan 49 goli (46 dla Osasuny, 3 dla Valladolid). Lewandowski poprawi pana strzelecki dorobek w Hiszpanii?

- Oby mu się udało poprawić mój bilans. Jestem kibicem Barcelony, więc będę cieszył się podwójnie: że dokonał tego Robert i zrobił to w barwach Barcy. Dla mnie to żaden problem. Oby tak się stało. Jednak jeśli rozmawiamy o różnicy w jednej i drugiej lidze, gdzie będzie mu łatwiej strzelać gole, to wydaje mi się, że trudniej będzie mu w Hiszpanii.

Sebastian Mila o przenosinach Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Były kadrowicz zachwycony transferem

- Wróćmy do pana kariery w Hiszpanii. Popisał się pan hat trickiem z Realem Madryt na Santiago Bernabeu, ale nie udało się strzelić gola w starciach z Barceloną.

- Tak się złożyło. Ale może dlatego jestem kibicem Barcelony (śmiech).

- Co ciekawe, w lidze hiszpańskiej po raz pierwszy zagrał pan właśnie przeciwko Barcelonie.

- Debiutowałem w Osasunie Pampeluna z Barcą na Camp Nou. Przegraliśmy 0:4. Przy takim wyniku trudno być zadowolonym, ale mimo wszystko czułem, że jak na ten pierwszy raz to zagrałem dobrze Miałem sytuację, gdy gospodarze wybijali piłkę, która zmierzała do bramki. Pierwszego gola strzeliłem w następnej kolejce, gdy graliśmy u siebie z Rayo Vallecano. Było to na samym początku, już w trzeciej minucie. To ważne, bo taka sytuacja też pomaga, żeby wkupić się w łaski kibiców.

- Najpiękniejszy pana gol w Hiszpanii?

- Było ich kilka. Z Realem, z Kadyksem czy z Valencią, gdy przyjąłem piłkę w powietrzu, podbiłem piętą nad obrońcą, a potem uderzyłem lobem nad bramkarzem. Osasuna nie była potentatem. Często się zdarzało, że jechaliśmy na wyjazd i „nie wąchaliśmy” piłki. Jestem bardzo zadowolony z gry w Hiszpanii.

Wiecie, ile goli Robert Lewandowski strzelił Realowi Madryt? Niektórych ta liczba może zdziwić!

- W Polsce był pan pomocnikiem, a w Hiszpanii został napastnikiem. Trudno było się przestawić?

- Trzeba było się dostosować. Wydaje mi się, że się wybroniłem. Kto wie, jak potoczyłaby się moja kariera, gdybym grał na pozycji lewego pomocnika, gdzie też byłem przecież skuteczny. Ale Osasuna miała swojego gracza na tej pozycji, który nawet zagrał w reprezentacji Hiszpanii. Trenerzy widzieli, że jestem ofensywnym graczem i zdecydowali, że będę grał w ataku. Nie narzekam, a fakt jest taki, że nawet Barcelona była mną zainteresowana, bo w prasie hiszpańskiej pojawiały się takie artykuły.

- To było po pana drugim sezonie w Osasunie?

- Wtedy miałem dużo ofert z Bundesligi, mówiło się o Barcelonie. Żona nawet miała wycinki z gazet na ten temat. Zajęliśmy czwarte miejsce i zagraliśmy w europejskich pucharach. Wyeliminowaliśmy Slavię Sofia i Stuttgart, który w tamtym okresie był mocny, a ja strzeliłem dwa gole z niemieckim klubem. Dla nich to była katastrofa. Nie wierzyli w to, że odpadli z nami. Wyeliminował nas Ajax Amsterdam, który później zdobył Puchar UEFA.

- Były rozmowy z Barceloną?

- Do rozmów nie doszło. Niebawem w wieku 29 lat przedłużyłem kontrakt z Osasuną. Nie miałem wtedy menedżera, a na rynku było ich trzech-czterech. Może to był błąd i skończyłoby się inaczej. Ale to, że w ogóle Barcelona się mną zainteresowała to fajna sprawa. Tym bardziej, że moim idolem był Johan Cruyff, który był jej trenerem. To byłaby niesamowita historia, gdybym mógł grać w drużynie prowadzonej przez swojego piłkarskiego idola. Ale potoczyło się inaczej.

Robert Lewandowski zaskoczył kolegów z FC Barcelona. Nagranie upublicznili w sieci, znowu to zrobił

Najnowsze