Sławomir Nitras od mocnego uderzenia rozpoczął swojego rządy w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Już na samym początku postanowił wycofać się z inwestycji, jaką rozpoczął jego poprzednik, Kamil Bortniczuk, a chodzi o dofinansowanie dla PZPN w wysokości ponad 300 mln złotych na budowę ośrodka treningowego w Otwocku. Bez pieniędzy z ministerstwa PZPN nie ma szans na zrealizowanie takiej inwestycji i choć w związku mają nadzieję, że jeszcze uda się porozumieć w tej sprawie, to Nitras zapowiedział, że jego decyzja jest ostateczna. Co więcej, mocno uderzył on w PZPN, stwierdzając, że cała sprawa była załatwiana w niekompetentny sposób i wręcz „niechlujnie”. Teraz na te słowa postanowił odpowiedzieć... były szef ministerstwa sportu.
Kamil Bortniczuk odpowiada na słowa Nitrasa. Jasno ocenił PZPN
To właśnie Kamil Bortniczuk podjął decyzję o przyznaniu dotacji dla PZPN. Zdaniem obecnego szefa resortu było to działanie tylko pod zyskanie poparcia w październikowych wyborach i nie zachowano przy podejmowaniu tej decyzji należytych procedur. Bortniczuk, który był gościem Kanału Sportowego, postanowił się odnieść przede wszystkim do zarzutu wobec PZPN, że ten podszedł niekompetentnie do całej sytuacji.
– Obiektywnie, jak spojrzycie na ten związek z takiej strony, z której ja na jego spoglądałem jako minister sportu, czyli na kwestie zarządzania, kompetencji ludzi w związku, współpracy przy organizacji wspólnych projektów, to jest najbardziej profesjonalny związek w Polsce. Chcecie czy nie. Podoba wam się to czy nie. W mojej ocenie PZPN jest najbardziej profesjonalnym związkiem w Polsce, bo jest taką quasi korporacją, a w innych związkach bywa różnie. Bywa lepiej, jak w PZG czy w PZPS-ie, ale bywa jeszcze tak zupełnie mrocznie, jak za czasów PRL-u w niektórych mniejszych związkach – uważa Bortniczuk.
Jest to o tyle ciekawe, że właśnie za zarządzanie w ostatnim czasie bardzo mocno obrywa się PZPN – wokół związku wybuchają co rusz kolejne afery i trudno uznać je za świadectwo dobrego kierowania tą organizacją.