Każdy z piłkarzy Manchesteru ma świadomość klasy Barcelony. Każdy z nas wie, o jaką stawkę gramy. Możemy przejść do historii drugi raz z rzędu, wygrywając Ligę Mistrzów. Ale nie jesteśmy sparaliżowani presją.
Rzym to piękne miasto, które zawodnikom Manchesteru pięknie się kojarzy. Na Stadionie Olimpijskim dwa razy pokonaliśmy kiedyś Romę i to bardzo wysoko. Raz nawet przy moim udziale. To szczęśliwe dla nas miejsce.
Adrenalina przed meczem z Barceloną rośnie. Wczoraj przed południem menedżer Alex Ferguson zabrał całą drużynę na spacer. I dotarliśmy na stadion do gry w... rugby. Przygotowywał nas do walki, a na koniec rzucił do nas: "Do boju, Manchester!".
Z trybun kibicować będzie mi moja dziewczyna Ewelina, rodzice oraz grono znajomych. Kto wygra? Szanse oceniam pół na pół, ale ze wskazaniem na Manchester. I powinno skończyć się po 90 minutach, bo karnych nie ćwiczymy...