We włoskiej Serie A najwięcej powodów do radości miał z pewnością Wojciech Szczęsny. Polak drugi raz w tym sezonie wyszedł w podstawowym składzie Juventusu Turyn i znów zachował czyste konto. "Stara Dama" pokonała bowiem Fiorentinę 1:0. Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński niestety znów byli tylko rezerwowymi Napoli w wyjazdowym starciu z Lazio Rzym. Co prawda podopieczni Maurizio Sarriego w ładnym stylu wygrali 4:1, ale Polacy nie mieli udziału w tym zwycięstwie, bo na murawie pojawili się dopiero w końcówce spotkania. I niestety jak na razie nie wygląda na to, by ich pozycja w zespole miała się poprawić.
Nieco lepsze humory mieli Bartosz Bereszyński i Karol Linetty. Obaj w podstawowym składzie zaczęli ligowe starcie Sampdorii z Veroną na wyjeździe, a pierwszy zaliczyl bardzo przyzwoity występ i na murawie spędził dziewięćdziesiąt minut. Linetty został zmieniony w drugiej połowie spotkania, ale dopiero w doliczonym czasie gry.
W Anglii co prawda nie rozgrywano spotkań Premier League, ale odbyło się kilka meczów Carabao Cup, czyli Pucharu Ligi Angielskiej. W tym najciekawszym dla polskich kibiców West Bromwich Albion podejmowało u siebie Manchester City. W podstawowym składzie gospodarzy znów znalazł się Grzegorz Krychowiak i choć rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut, to nie mógł być specjalnie szczęśliwy. Jego drużyna przegrała bowiem 1:2 i odpadła z rozgrywek. Sam "Krycha" zagrał jednak przyzwoite spotkanie, a co ciekawe trener Tony Pulis ufa mu na tyle, że już w jego trzecim meczu wyznaczył go do... wykonywania stałych fragmentów gry!
Środowy wieczór najlepiej wspominał będzie Łukasz Piszczek. W tym sezonie Bundesligi jego Borussia Dortmund idzie jak burza i po pięciu kolejkach jest liderem tabeli. Tym razem zanotowała pewne zwycięstwo 3:0 nad HSV, a polski obrońca może się cieszyć też z tego, że w dotychczasowych meczach ligowych jego drużyna nie straciła ani jednego gola!
Za Kamila Grosickiego nie wpłynęła żadna oferta!
Menedżer Grzegorza Krychowiaka: Czeka mnie bardzo trudna decyzja