Manolo Jimenez byl przymierzany do "Białej Gwiazdy" już przed rokiem. Wtedy jednak zażądał 450 tys. euro rocznie i Bogusław Cupiał zdecydował się na znacznie tańszego Maaskanta. Teraz temat wrócił. Były szkoleniowiec Sevilli ostatnie dwa lata spędził z AEK Ateny, ale nie potrafił się z Grekami dogadać i ostatecznie rzowiązal kontrakt w październiku.
Za kandydatura Hiszpana przemawia fakt, że wprowadził on Sevillę do Ligi Mistrzów i "wie jak to się robi". A to dla Cupiała argument przeważający wszystkie inne. Wiele wskazuje, że Jimenez przebije swojego rodaja Jose Bakero, który w Lechu zarabia marne 300 tysięcy rocznie i na dwa lata zamieszka z widokiem na Wawel.