Krystian Bielik - jestem przyszłością polskiej piłki.

i

Autor: PRZEMYSŁAW SZYSZKA/SUPER EXPRESS Krystian Bielik - "jestem przyszłością polskiej piłki".

Krystian Bielik: Jestem przyszłością polskiej piłki!

2018-10-15 5:00

Lubi czytać gazety, oglądać polityczne spory i godzinami grać w gry komputerowe. Mówi, że dojrzał i spokorniał, ale wciąż jest pewny tego, że zrobi w piłce wielką karierę. Wypożyczony z Arsenalu do klubu League One (3. poziom rozgrywkowy) Charlton Athletic Krystian Bielik (20 l.) przebywa obecnie na zgrupowaniu kadry do lat 21.

„Super Express”: - Czujesz się przyszłością polskiego futbolu?

Krystian Bielik: - Jestem pewny, że będę grał w pierwszej reprezentacji, więc tak - czuję się przyszłością polskiej piłki. Jestem młody i wciąż robię postępy. Wcześnie zacząłem grać w ekstraklasie, wcześnie wyjechałem do Arsenalu, wszystko idzie w dobrą stronę. Muszę złapać wysoką formę.

- Teraz tak nie jest?

- W ostatnim sezonie przez kontuzję zagrałem tylko 4 mecze, teraz poszedłem do Charlton, gdzie po czterech fajnych występach i golu coś się wydarzyło z łydką. Na zgrupowaniu kadry czuję się dobrze z piłką, ale wiem, że formy fizycznej jeszcze w pełni nie odbudowałem.

- Dużo było tych kontuzji?

- Przypadkowo upadłem, wyskoczył mi bark, była operacja. Potem zagrałem dwa mecze i naderwałem mięsień dwugłowy. Mocno pracowałem z fizjoterapeutami, bo chciałem pójść na wypożyczenie. Poszedłem i po tygodniu treningów, znów coś się stało z tym mięśniem…

- Załamałeś się?

- Nie, nie poddaję się. Trzeba dawać z siebie 100 procent, ale też być bardziej pokornym wobec życia. Wiem, że tego czasem brakowało, ale powiem szczerze, że zmieniłem się jako człowiek. 

- Spokorniałeś?

- Spokorniałem, zapewne też trochę dorosłem, jestem spokojniejszy. Uświadomiłem sobie, że fizycznie jestem słaby. Nigdy nic mi nie dolegało, nie miałem kontuzji, dobrze się prezentowałem i grałem, a ostatni rok był zupełnie inny. Można mieć talent, i uważam, że go mam, ale nawet ciężką fizyczną pracą można nie osiągnąć sukcesu kiedy dotykają cię kontuzje.

- Jak traktujesz grę w młodzieżowej w reprezentacji?

- Jestem Polakiem,  gra dla kraju jest moim obowiązkiem i daje mi dużo radości. Ale w pełni szczęśliwy będę dopiero w pierwszej reprezentacji. Gdy założę koszulkę z napisem Bielik z tyłu i jakimś dobrym numerem!

- Dobrym czyli jakim?

- Jakimś fajnym, przyjąłbym czwóreczkę, albo szósteczkę… Dobra, trochę żartuję. Bez względu na numer, to jest dla mnie zaszczyt grać w kadrze i zrobię wszystko, żeby pokazać, że mogę pomóc pierwszej reprezentacji.

- Kim jesteś poza byciem piłkarzem?

- Zwykłym dwudziestolatkiem, do szczęścia wiele mi nie potrzeba. Codziennie trenuję, po treningach spędzam czas ze znajomymi z Anglii, wieczorami przez internet ze znajomymi z Polski. Przez kilka godzin gramy w gry komputerowe w sieci, rozmawiamy i to właśnie kontakt ze znajomymi z mojego miasteczka, Konina, jest najważniejszy. Jestem zupełnie zwyczajny, prócz gier lubię poczytać, choć za książkami akurat nie przepadam, wolę gazety. Na bieżąco lubię też śledzić politykę, oglądać polityczne spory i dyskusje, interesuje mnie to. Lubię wiedzieć co się dzieje, a najwięcej można się dowiedzieć, kiedy politycy sobie cisną i jadą ostro.

- Może zatem po karierze piłkarskiej zostaniesz politykiem?

- Nie wiem, czy byłbym dobry, ale na pewno nadawałbym się na adwokata albo prokuratora! Chciałem pójść na prawo i dałbym radę, bo w szkole nie byłem zły. Jeśli bym nie grał w piłkę na dobrym poziomie i nie mógł z tego żyć, zrobiłbym wszystko, żeby dobrze zdać maturę i iść na studia prawnicze. Moja siostra tak właśnie zrobiła, świetnie zdała maturę, poszła na medycynę, spełnia marzenia i cała rodzina jest z niej dumna! 

Najnowsze