Mam do siebie pretensje

2009-11-16 3:25

Gdyby pomocnik Lecha był skuteczniejszy, mecz z Rumunią wygralibyśmy 2:1. Sławomir Peszko (24 l.) zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje. - To powinny być bramki! - bije się w piersi.

Peszko pojawił się na boisku dopiero w 80. minucie, zmieniając Jakuba Błaszczykowskiego (24 l.). Zaledwie 10 minut wystarczyło mu jednak, by dwa razy znaleźć się w idealnych sytuacjach.

- Mam do siebie ogromne pretensje - kręci głową "Pecho". - Powinienem był wykorzystać choć jedną z nich. Bo były one naprawdę doskonałe.

Peszko przekonuje, że gdyby murawa była dobrze przygotowana, łatwiej byłoby mu trafić do siatki.

- Było tak źle, że z problemami utrzymywaliśmy się na nogach podczas biegu. Z każdą minutą było coraz gorzej. A stworzenie superakcji graniczyło z cudem. Trudno się grało - narzeka zawodnik "Kolejorza".

Najnowsze