Napoli było w tegorocznych rozgrywkach jedynym konkurentem Juventusu w walce o scudetto. Wszystko wyjaśniło się w ostatni weekend, kiedy to zespół z Turynu potrzebował jednego punktu, aby świętować siódmy tytuł z rzędu. Zadanie, w rywalizacji z AS Roma, udało się zrealizować i "Juve" kontynuuje swoją dominację na Półwyspie Apenińskim.
A jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Napoli dopnie swego. W arcyważnym meczu w Turynie "Azzurri" wyrwali zwycięstwo w ostatnich minutach. Dzięki temu tracili do Juventusu tylko jeden punkt. Jednak dwa kolejne spotkania były fatalne w wykonaniu podopiecznych Maurizio Sarriego. Najpierw przegrali z Fiorentiną 0:3, a następnie zremisowali z Torino 2:2.
Te wyniki przekreśliły szanse Napoli na upragnione mistrzostwo. Szkoleniowiec zespołu z południa Włoch tłumaczy wydarzenia z ostatnich kolejek w kuriozalny sposób. Sarri uważa, że winę za porażkę Napoli ponosi również związek piłkarski, który tak ustawił terminarz, że Juventus swoje mecze rozgrywał wcześniej.
Według Włocha miało to ogromne znaczenie po spotkaniu Interu Mediolan ze "Starą Damą". Juve do 87. minuty przegrywało 1:2, aby ostatecznie wygrać 3:2. Zawodnicy Napoli dzień później przegrali z Fiorentiną, a wszystko przez nieprzespaną noc z powodu emocji. - Tamtej nocy w ogóle nie spaliśmy, a powinniśmy to zrobić. Straciliśmy scudetto w hotelu, a nie na boisku. Nasza mentalność musi ulec zmianie, ale to samo dotyczy związku. Ostatnie 14 z 16 meczów rozgrywaliśmy po Juventusie - tłumaczył przyczyny porażki Sarri.
Zobacz również: Legenda nie zagra na MŚ 2018! Wszystko przez... KOKAINĘ
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin