Krystian Bielik, reprezentacja Polski, Euro U-21

i

Autor: CYFRA SPORT Krystian Bielik przed meczem Polska - Słowacja na Euro U-21.

Obrońca reprezentacji młodzieżowej Krystian Bielik wstał z kolan i chce błysnąć na EURO

2019-01-21 4:00

Przez cały ubiegły sezon Krystian Bielik (21 l.) był kontuzjowany. Na szczęście ma to już za sobą. Wrócił do reprezentacji Polski U-21, z którą awansował na młodzieżowe EURO. Ponadto młody piłkarz zbiera świetne recenzje za występy w Charltonie, do którego jest wypożyczony z Arsenalu Londyn.

„Super Express”: - Wymazałeś z pamięci ubiegły sezon?
Krystian Bielik: - To był najgorszy rok w moim piłkarskim życiu. Zagrałem tylko cztery mecze, a poza tym cały czas byłem kontuzjowany. Najgorsza była monotonia. Wiedziałem co mnie czeka, co będę robił podczas rehabilitacji, jakie powtarzał ćwiczenia. Znałem to na pamięć. Wyobraź sobie, jak się czułem, gdy widziałem uśmiechniętych kolegów, którzy szykowali się na mecz, a ja nie mogłem robić tego, co kocham! Nie wiedziałem co ze sobą począć. Na początku zamknąłem się w sobie. Myślałem tylko o tym, aby jak najszybciej się wyleczyć. Na szczęście miałem przyjaciół z Polski, którzy mnie wspierali. Po treningach jeździłem do nich. Zaprzyjaźniliśmy się, a ich dzieci mówiły do mnie... wujku (śmiech).

- Trudno było po tych perypetiach znaleźć klub, który wziąłby cię na wypożyczenie?
- Byłem o krok od przejścia do tureckiej Kasimpasy. Jednak w ostatniej chwili dostałem telefon z Arsenalu, że kluby nie osiągnęły porozumienia. Nie było nic konkretnego z Championship. Za to Charlton był na mnie zdecydowany. Jestem szczęśliwy, że tu trafiłem. Zostałem w Londynie, nie musiałem nic zmieniać. To było dobre rozwiązanie. Czuję się wyśmienicie. Wszystko mi tu odpowiada. Koledzy traktują mnie z szacunkiem, a takiej atmosfery, jaka tutaj panuje życzyłbym każdemu klubowi.

- W Charltonie masz silną pozycję, jesteś niezastąpiony. To przełomowy sezon dla ciebie?

- Najważniejsze, że jestem zdrowy. W tym momencie nie oczekuję nic więcej. Cieszę się, że mogę grać tyle meczów. Przez ostatni rok tego najbardziej mi brakowało. Charlton zajmuje czwarte miejsce w League One. Wydaje mi się, że mam szansę coś osiągnąć w tym klubie. Uważam, że awans do Championship dobrze wyglądałby w moim CV. Taki sukces mógłby pomóc mi w przyszłości.

- Jak odebrałeś słowa menedżera Charltonu Lee Bowyera, który w jednym z wywiadów stwierdził, że jesteś jak słynny Rio Ferdinand?
- To miły komplement ze strony trenera, który coś w futbolu osiągnął, był niezłym zawodnikiem. Nie rozmawiałem z nim o tym. Bardzo, bardzo dużo brakuje mi do Ferdinanda. To legenda angielskiej piłki. Może jednak kiedyś ciężką pracą wskoczę na poziom, który prezentował w Premier League czy w reprezentacji Anglii?

- Był ostatnio temat powrotu do Arsenalu?
- Wypożyczenie do Charltonu obowiązuje do końca sezonu. W umowie jest zapis, że gdyby Arsenal chciał mnie zabrać wcześniej, to ma do tego prawo. Ale z klubu nie dostałem żadnego sygnału, aby miało się coś zmienić w tym temacie. Myślę, że po sezonie i młodzieżowych mistrzostwach Europy będę rozmawiał z Arsenalem co dalej ze mną.

- Chciałbyś wrócić już teraz?
- Jestem szczęśliwy, że w Charltonie gram non stop. Dzięki temu czuję na boisku komfort. Widzę po sobie, że odzyskuję pewność siebie, że wraca łatwość w podejmowaniu decyzji. Całkiem możliwe, że gdybym wrócił do Arsenalu i zagrał jeden czy dwa spotkania, to później usiadłbym na ławkę. W tej sytuacji lepsze dla mnie jest 20 występów w League One, bo zbieram cenne doświadczenie. Jeśli w maju będę miał w dorobku 40 spotkań w Charltonie, to uznam, że miałem udany sezon. I jeśli wtedy menedżer Emery powie: „Nie chcę Krystiana, bo jeszcze nie jest gotowy na Arsenal. Niech lepiej sprawdzi się na wypożyczeniu w Championship”. To zgodzę się z nim.

- Ile dajesz sobie czasu na debiut w Premier League?
- Nie mam w głowie myśli, że musi się to stać, jak najszybciej. Wydaje mi się, że przede mną kilka lat grania. I to na tym najwyższym poziomie. Nie spieszy mi się, ale robię wszystko, aby dostać się do Premier League. Poza tym, ilu jest piłkarzy w moim wieku, którzy grają na środku obrony w angielskiej ekstraklasie?

Krystian Bielik_1pub

i

Autor: David Price/Arsenal FC/Getty Images Krystian Bielik

- Bardziej czujesz się stoperem czy defensywnym pomocnikiem?
- Trudno powiedzieć (śmiech). Dla każdego trenera to duży atut, że ma zawodnika, który może grać na dwóch tak odpowiedzialnych pozycjach i daje sobie tam radę. Dla mnie to też duży plus. Nie chcę powiedzieć, że ktoś taki to skarb (śmiech). Na początku nie spodobało mi się, gdy poprzedni menedżer Arsenalu Arsene Wenger powiedział mi, że przesuwa mnie na środek obrony. Jednak z czasem polubiłem nową pozycję. Gdybym teraz miał zagrać w Arsenalu w ważnym meczu, to wolałbym zdecydowanie właśnie jako środkowy obrońca. Miałbym komfort, nie czułbym presji. Wiedziałbym, co do mnie należy, jakie mam zadania do wykonania.

- Porozmawiajmy o reprezentacji Polski U-21. Byłeś odkryciem barażów z Portugalią, które dały nam awans do czerwcowych finałów.
- Trener Czesław Michniewicz chciał mnie powołać już wcześniej, ale za każdym razem mówiłem: „przepraszam, jestem kontuzjowany”. W końcu przyjechałem i… miałem dużo szczęścia. Zachorował Paweł Bochniewicz. Gdyby nie jego pech, to prawdopodobnie baraże oglądałbym jako rezerwowy.

- Byłeś z siebie zadowolony?
- Myślę, że pomogłem drużynie, że dołożyłem cegiełkę do promocji. To był super czas dla mnie. Zżyłem się z chłopakami, bo wcześniej nie znaliśmy się. Postawa na boisku pomogła mi w złapaniu kontaktu z nimi. Chcę utrzymać formę i zdrowie do mistrzostw Europy. Wierzę, że jeśli trener na mnie postawi, to będę mógł pomóc drużynie.

Krystian Bielik - jestem przyszłością polskiej piłki.

i

Autor: PRZEMYSŁAW SZYSZKA/SUPER EXPRESS Krystian Bielik - "jestem przyszłością polskiej piłki".

- Jakie masz przeczucia przed startem EURO?
- Ostatnio rozmawiałem na ten temat z Kamilem Grabarą. Obaj nie możemy się doczekać turnieju. Trafiła nam się grupa śmierci. Ale możemy być zadowoleni.

- Skąd twój optymizm?
- Z takimi zespołami jak Belgia, Włochy czy Hiszpania mamy większe szanse niż w konfrontacji z teoretycznie niżej notowanymi zespołami. Wspomniane trio ma nad nami przewagę pod względem umiejętności technicznych. Przeciwko tak mocnym zespołom musimy zagrać dobrze w defensywie. A jeśli w ataku wykreujemy sytuacje i je wykorzystamy, to mamy szanse wyjść z tej trudnej grupy. Najwięcej problemów zawsze sprawiają nam drużyny dobrze przygotowane fizycznie, które walczą za dwóch i zostawiają „serducho” na boisku.

- Co jest atutem kadry młodzieżowej?
- Naszą siłą jest drużyna, jedność na boisku. Jeden za drugiego skoczy w ogień. Wiesz, co mi się spodobało? Nikt w tym zespole nie narzeka, każdy się szanuje. Nie ma podziału na lepszych, czy gorszych. A trener Michniewicz ma super dystans do siebie. Można z nim porozmawiać na każdy temat.

Wyświetl ten post na Instagramie.
Level hard, dont try this at home ?❌ Post udostępniony przez Krystian Bielik (@krystianbielik)

- Ostatnio w mediach społecznościowych pokazałeś nagranie, na którym odbijasz piłką tenisową o szafki w kuchni. Nie przeszkadza to twoim sąsiadom?
- Nikt się nie skarżył, nie krzyczał czy pukał w ścianę (śmiech). Mam wyrozumiałych sąsiadów. Wiedzą, że jestem piłkarzem.

- Ile razy próbowałeś?
- Nie zrobiłem tego od razu, miałem kilka podejść. Nie jest łatwo podbijać piłkę tenisową dziesięć razy z rzędu. Nie wiem, czy ktoś wykonałby to bez treningu. Nie wiedziałem, że odbije się to takim echem. Przecież wcześniej wrzucałem podobne filmiki i nie było większej reakcji. Nie miałem pojęcia, że będzie miało to tak duży zasięg.

- Zaskoczyły się komentarze internautów?
- Były pozytywne opinie, choć ktoś napisał, że widocznie jestem bardzo znudzony życiem i muszę częściej wychodzić z domu. Niektórzy uważali, że specjalnie zamieściłem ten filmik, żeby wywołać szum wokół siebie. Bzdura. Widzieli to ludzie z klubu, nie tylko piłkarze, ale i pracownicy. Pisali do mnie koledzy z Arsenalu. Rozniosło się to w sieci. Dostałem kilka filmików od ludzi, którzy próbują to powtórzyć. Muszę powiedzieć, że niektórym całkiem dobrze to wychodzi.

Najnowsze