Szymon Żurkowski

i

Autor: Cyfrasport Szymon Żurkowski

Tak Szymon Żurkowski przebijał się do reprezentacji Polski. Czy ta „Zupa” będzie smakować w kadrze?

2022-03-22 15:04

Już cztery lata temu Adam Nawałka powołał Szymona Żurkowskiego na zgrupowanie reprezentacji przed wyjazdem na mundial 2018. Nie dał mu jednak szansy debiutu i nie wziął na turniej. Teraz „odkurzył” go Czesław Michniewicz.

„Zupa” - bo najczęściej tak wołano go w zabrzańskim Górniku, w którym zapracował na tamto powołanie, a potem na wyjazd na Półwysep Apeniński – jest doskonale znany obecnemu selekcjonerowi biało-czerwonych. Był jednym z filarów „młodzieżówki”, która w finałach mistrzostw Europy U-21 w 2019 pokonała Belgię i Włochy. Po tamtej imprezie pomocnik przez rok próbował wywalczyć sobie miejsce w składzie Fiorentiny. Zadebiutował w Serie A, ale jej nie zawojował: skończyło się na dwóch występach w drużynie z Florencji. - To kawał ciężkiej roboty. Mierzysz się nie tylko z nowym środowiskiem i otoczeniem, ale przede wszystkim – wychowankami miejscowego klubu, ale też konkurentami kupowanymi za często wielokrotnie większe pieniądze. „Zupa” ma jednak w sobie wystarczającą siłę mentalną, by radzić sobie z takimi przeciwnościami – mówi Norbert Bradel, trener przygotowania mentalnego, od lat współpracujący z Marcinem Broszem, zarówno w zabrzańskim Górniku, jak i obecnie w reprezentacji U-18. Przez lata przyglądał się z bliska Żurkowskiemu. - To jest bardzo poukładany chłopak. Wiedział, czego chce, na dodatek miał kapitalne wsparcie trzech starszych braci.

Szymon Żurkowski będzie objawieniem w reprezentacji Polski? „Dobrze patrzy się na jego występy”

Dzięki Wojciechowi, Arkadiuszowi i Tomaszowi sport - siatkówka, piłkę nożną i... baseball – obecny był w domu Żurkowskich nieustannie. Młodszy od najmłodszego z nich o 17 (!) lat Szymon musiał więc złapać bakcyla. Kiedy Arek założył klub baseballowy, rodzinny „beniaminek” zapalił się do tej dyscypliny i nawet został juniorskim reprezentantem kraju. W końcu jednak postawił na piłkę. - I dobrze zrobił! - to jeszcze raz Bradel. - Ma niezwykły ciąg do przodu, w którym dynamikę łączy z boiskową fantazją. Do dziś mam przed oczami jedną z jego bramek. Walnął z dystansu w samo okienko!

My też oto trafienie pamiętamy. To był październik 2018, ligowe starcie Górnika z Lechem. Pomocnik zabrzański – dziś gra w Empoli, z którym wywalczył sobie awans z Serie B do Serie A – zgarnął wtedy piłkę w kole środkowym, podciągnął kilkanaście metrów i bodaj z 30 metrów nie dał szans golkiperowi „Kolejorza”. - Takiego gola w meczu reprezentacji Polski nie widziałem od lat! - emocjonuje się Norbert Bradel. - A „Zupa” jest w stanie to powtórzyć!

Były selekcjoner kadry Antoni Piechniczek radzi przed meczem ze Szkocją. "Byłbym ostrożny z eksperymentami"

- Zawsze miał mocną psychikę. Kiedy zaczynaliśmy, lubił holować piłkę, nie chciał jej oddawać. Trener Brosz nakazał mu grać na jeden-dwa kontakty i... nagle okazało się, że robi błyskawiczne postępy. Dzięki temu nabrał pewności siebie, która bardzo mu się przydaje dziś. Byłem w kontakcie z „Żurim”, kiedy walczył o miejsce w składzie Fiorentiny. Ani przez moment nie odczułem, by miał chwile zwątpienia. Determinacja – to słowa pasuje do niego idealnie – Tomasz Loska, były kolega z Górnika (dziś w Bruk-Becie Nieciecza), przywołuje jeszcze jedną ksywkę Szymona Żurkowskiego. I mocno trzyma kciuki za przyjaciela. Bo przecież walka o miejsce w reprezentacji też będzie wymagała determinacji; trzeba rywalizować między innymi z Grzegorzem Krychowiakiem - Ale Szymon wcale stoi na przegranej pozycji. „Zupa” to świeża krew dla tej reprezentacji, bardzo jej potrzebna – reklamuje byłego podopiecznego Bradel. I jest pewien, że to Żurkowski z tej rywalizacji wyjdzie zwycięsko!

Gwiazda Rakowa Patryk Kun zadebiutuje w kadrze? Nie zgadniecie, jak wołali na niego w Rozwoju Katowice

Sonda
Jak oceniasz powołania Czesława Michniewicza?
Najnowsze