Krychowiak w ostatnim czasie słynął ze strzelania pięknych goli i choć w meczu z Orenburgiem nie trafił do siatki, zrobił ogromne wrażenie na ekspertach i kibicach. Już w 10. minucie meczu Polak dostał podanie na prawą stronę, szybko zorientował się w sytuacji w polu karnym i świetnie dośrodkował do Dmitrija Barinowa. Rosjanin nie zwykł marnować takich sytuacji i skierował piłkę do siatki strzałem głową.
Ostatecznie Lokomotiw wygrał 3:2, a polski pomocnik grał do 68. minuty. Maciej Rybus spędził cały mecz na ławce rezerwowych.
Lokomotiw zajmuje 4. miejsce ze stratą trzech punktów do lidera tabeli - Zenita.