Basen

i

Autor: Cyfrasport

ROZPACZLIWY apel o pomoc. Po obostrzeniach rządu kolejna branża w STRASZNEJ sytuacji

2020-10-28 13:01

W dobie epidemii koronawirusa w Polsce wszyscy obywatele naszego kraju muszą liczyć się ze sporymi obostrzeniami. Od dłuższego czasu po ulicach poruszamy się w maseczkach, a kolejne branże mocno odczuwają skutki częściowego lockdownu. Niedawno głośno było o proteście zatrudnionych na siłowniach i w klubach fitness. Teraz głos zabrali przedstawiciele basenów i aquaparków, które również zostały zamknięte decyzją rządu.

Przedstawiciele działających w różnych częściach Polski aquaparków i pływalni zaapelowali o pomoc oraz regulacje, które pozwolą im kontynuować działalność, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa sanitarnego. W swoim apelu zwrócili uwagę, że Polska jest jednym z 7 na 27 krajów UE, które zamknęły baseny. Spółki zarządzające aquaparkami i basenami postulują, by w tzw. czerwonej strefie epidemicznej obiekty te mogły działać z zachowaniem limitu 50-procentowej frekwencji, w strefie żółtej - 75 proc., a w strefie zielonej - 100 proc. Obecnie, w związku ze skalą nowych zakażeń koronawirusem, cała Polska jest w czerwonej strefie. "Oczekujemy dedykowanej dla naszej branży pomocy finansowej państwa, która umożliwi nam zachowanie płynności finansowej, spłatę zobowiązań i ochronę miejsc pracy dla naszych zespołów" - napisano w stanowisku podmiotów zarządzających aquaparkami i pływalniami, przesłanym w środę PAP przez przedstawicieli parku wodnego w Tychach (Śląskie). Zarządcy aquaparków upominają się także o precyzyjne przepisy, które umożliwią im "prowadzenie działalności gospodarczej pozbawionej ryzyka ewentualnych konsekwencji karno-skarbowych z powodu swobody interpretacji tych przepisów przez organy kontrolne".

Chcesz chodzić na siłownię pomimo obostrzeń? Jest na to BARDZO PROSTY sposób!

Sonda
Czy rząd powinien już otworzyć baseny?

Sygnatariusze stanowiska argumentują m.in., że zgodnie z informacji GIS i WHO, COVID-19 nie jest chorobą wodozależną. "Uzdatniona, w warunkach basenowych, woda niszczy wszelkie wirusy z koronawirusami włącznie. W żadnym z naszych obiektów nie stwierdzono źródła zakażeń wśród klientów. Podlegamy bardzo rygorystycznym wymogom sanitarnych i jesteśmy regularnie kontrolowani przez sanepid" - czytamy w stanowisku.

Zarządcy basenów wskazują, że obiekty te mają bardzo sprawne systemy wentylacji, które kilkakrotnie w ciągu godziny wymieniają całe powietrze, co jest ewenementem w porównaniu do innych obiektów użyteczności publicznej, niezamkniętych w strefie czerwonej. Ponadto w ostatnich miesiącach pływalnie wprowadziły dodatkowe, kosztowne rozwiązania higieniczne, by spełnić wszystkie wymagania związane z bezpieczeństwem sanitarnym.

Wspólne stanowisko wielu podmiotów zarządzających basenami podyktowane jest - jak napisano - troską "o przetrwanie firm, zachowanie miejsc pracy, utrzymanie sprawności technologicznej zarządzanych obiektów, zachowanie płynności finansowej".

"Łączymy swoje siły, aby reprezentować również interesy naszych kooperantów: szkół pływania, przedsiębiorców wynajmujących lokale w naszych obiektach, trenerów, instruktorów, ratowników oraz szeregu innych firm powiązanych z nami ekonomicznie. Będziemy walczyć o zrozumienie roli i funkcji naszej branży dla gospodarki. Chcemy również mocno zaakcentować znaczenie sektora społecznego oferującego pakiet usług niezbędnych do zachowania zdrowia fizycznego i kondycji psychicznej Polaków" - głosi stanowisko.

Nowe obostrzenia w całej Polsce. Ważna decyzja w sprawie SIŁOWNI i BASENÓW

Protest przeciwko obostrzeniom związanym z koronawirusem w Rudzie Śląskiej

Jego autorzy przypomnieli, że aquaparki i pływalnie w zdecydowanej większości są w gestii samorządów, które powołują spółki prawa handlowego lub - najczęściej - oddają je w zarząd swoim jednostkom budżetowym. Przybywa także prywatnych aquaparków oraz pływalni budowanych przez branżę hotelarską. Zróżnicowana jest również skala poszczególnych obiektów, rodzaj wody w nieckach oraz ich ilość, wielkość stref saun i innych usług związanych z odnową biologiczną.

"Lokalizacja w różnych pod względem walorów turystycznych regionach Polski wpływa dodatkowo na postrzeganie naszej oferty przez klientów. Nasza działalność to swoista hybryda i balans między komercyjnymi kosztami funkcjonowania, realizowaną misją użyteczności publicznej, szeroko rozumianą dostępnością do oferowanych usług a oczekiwaniami właścicieli, którzy zainwestowali kapitał w budowę obiektów" - tłumaczą zarządcy basenów, przypominając, że są one także bazą sportową dla dyscyplin olimpijskich, nurkowania, hokeja podwodnego czy szkoleń ratownictwa wodnego.

Sygnatariusze stanowiska podkreślili, że choć ich "branża poniosła i ponosi gigantyczne straty, to większość z zarządców nie otrzymała oczekiwanego wsparcia w ramach tarcz finansowych, które powstały w czasie pierwszego lockdownu, ponieważ w zdecydowanej większości znajdujemy się w zasobach samorządu terytorialnego".

"Jesteśmy branżą, którą z niezrozumiałych powodów zamyka się jako pierwszą, a otwiera jako ostatnią. Obecny pełzający drugi lockdown, pozornie tylko umożliwia nam działalność. Praktycznie pozostawia nam wybór między generowaniem większych strat lub przejściem w hibernację i cięciem kosztów" - napisali szefowie pływalni i aquaparków, zwracając uwagę, że takich obiektów nie można wyłączyć i włączyć z dnia na dzień. "Obiekty nieczynne dla klientów to obiekty, które wciąż bardzo dużo kosztują z powodu konieczności zachowania procesów technologicznych. Dalej zużywamy energię elektryczną, ogrzewamy nasze hale basenowe, uzdatniamy wodę, która cyrkuluje w instalacjach, utrzymujemy zatrudnienie" - argumentują.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze