Nie chciał, bo zabraniają mu poglądy religijne. Rolovich w Waszyngtonie zarabiał aż 3,1 miliona dolarów rocznie. Uniwersystet z Waszyngtonu zwolnił również jego czterech asystentów. Wszyscy nie mieli paszportu „covidowego”, który w stolicy Stanów Zjednoczonych jest niezbędny dla wszystkich pracowników.
- To niezwykle smutny dzień dla naszego futbolowej ścieżki rozwoju. Naszym nadrzędnym celem jest i będzie zdrowie oraz dobre samopoczucie naszych młodych futbolistów – powiedział dyrektor WSU do spraw sportowych Pat Chun.
Jan Błachowicz zwyzywany od dzi***. Ordynarna odpowiedź na słowa Polaka, to już gruba przesada
Taki obrót spraw to żadna niespodzianka. Rolovich od dawna sygnalizował wszystkim, że nie zamierza się zaszczepić i jest to decyzja ostateczna. Waszyngtoński uniwersytet poinformował zaś, że około 90 proc. pracowników uczelni i aż 97 proc. studentów jest zaszczepionych. Praca Rolovicha w Waszyngtonie nie potrwała więc zbyt długo, bo z WSU związał się w poprzednim sezonie. Zwolnienie z powodu braku szczepienia to pierwszy taki przypadek w historii futbolu amerykańskiego.
Karolina Małysz przeżywała koszmarne chwile. Sprawą zajęła się policja, nie brakowało łez