Młoda reprezentantka Polski, uważana za wschodzącą gwiazdę europejskiej siatkówki, rozpoczyna drugi sezon występów na Płw. Apenińskim. W poprzednim także pokazała się z dobrej strony, chociaż jej pozycja w drużynie była inna niż teraz. W momencie przerwania poprzednich rozgrywek z powodu pandemii zespół Polki zajmował czwarte miejsce w lidze z 13 zwycięstwami w 20 meczach. W sezonie 2019/20 rola Magdy była inna niż obecnie, ponieważ nominalnie atakującą numer jeden była reprezentantka Holandii Lonneke Slöetjes. Coraz częściej jednak w trakcie rozgrywek to na polskiej siatkarce spoczywał ciężar gry.
PÓŁNAGA Malwina Smarzek pokazała KSZTAŁTNĄ PUPĘ przy dwóch kobietach. NIEBIAŃSKI widok [ZDJĘCIE]
Dzisiaj Holenderki nie nie ma już w Scandicci. Po poprzednim sezonie Slöetjes postanowiła przerwać karierę – stwierdziła, że zatraciła radość gry i musi zastanowić się czy w ogóle chce wracać do zawodowego sportu. Dała sobie czas do stycznia na przemyślenia i podjęcie ostatecznej decyzji.
Zobacz jak Joanna Wołosz gra hit „Final countdown”. Finałowe odliczanie Polki przed Serie A [WIDEO]
Ta okoliczność sprawiła, że w naturalny sposób Polka stała się bombardierką numer jeden w swoim klubie. I już w pierwszej kolejce ligowej zademonstrowała, na co ją stać. W pięciosetowym, wygranym boju z Zanetti Bergamo Stysiak zdobyła aż 33 pkt i wskoczyła na pierwsze miejsce na liście najlepiej punktujących siatkarek włoskiej Serie A. Nie jest to jeszcze rekord punktowy Magdy, bo ten wynosi 34 oczka. Jak tak dalej pójdzie, szybko go pobije.
Reprezentacyjna siatkarka w wielkim szoku
– Jestem szczęśliwa, bo ten mecz był naprawdę trudny. Bergamo rozegrało dobre spotkanie, ale cieszymy się, że to my wygrałyśmy 3:2. Wracamy do Scandicci, bo we wtorek mamy ważną rywalizację pucharową – skomentowała Magda. Scandicci zaczyna rundę wstępną Ligi Mistrzyń meczem z serbskim Trentem Obrenovac.