Siatkówka, Liga Narodów 2018, Polska - Argentyna 3:0. Jakub Kochanowski, Maciej Muzaj, Grzegorz Łomacz

i

Autor: FIVB Jakub Kochanowski i Maciej Muzaj blokują w czasie wygranego 3:0 meczu z Argentyną w Melbourne

Liga Narodów 2018. Trener siatkarzy: Z Brazylią chciałbym się mniej denerwować

2018-06-22 15:16

– Potrafimy grać o wiele lepiej – przyznał trener reprezentacji Polski siatkarzy Vital Heynen po ciężko wywalczonym zwycięstwie 3:0 (26:24, 25:20, 29:27) nad Argentyną w Melbourne. To pierwszy z trzech ostatnich meczów fazy grupowej Ligi Narodów. Jesteśmy bardzo blisko awansu do lipcowego Final Six w Lille.

Argentyńczycy do tej pory w LN, delikatnie mówiąc, nie błyszczeli, wygrali zaledwie dwa spotkania. Mimo to Biało-Czerwoni mordowali się z nimi dość długo. Pierwszego seta wygrali bardzo szczęśliwie, podobnie jak trzeciego, w którym stracili sporą przewagę i walczyli na przewagi.

– Argentyna powinna prowadzić 2:1, ale zapomniała wygrać trzecią partię – śmiał się nasz selekcjoner, który tym razem w szóstce wystawił skład: Kurek, Łomacz, Kochanowski, Bieniek, Kwolek, Bednorz i Zatorski na libero.

– Dwa razy mieliśmy szczęście w tym meczu i udało nam się wybrnąć z ciężkiej sytuacji. Może to jest jakiś pozytyw, że po takim trudnym meczu mamy wygraną i pozostajemy w grze o Final Six. Moja praca polega na motywowaniu zespołu, a nie sprawianiu, by było przyjemnie. Widać po mnie, kiedy nie jestem zadowolony. Zaliczyliśmy zwycięstwo, ale mam nadzieję, że jutro zagramy lepiej z Brazylią i nie będę musiał demonstrować niemiłych reakcji – podsumował Heynen.

– Po trzech porażkach w Chicago takie zwycięstwo było nam bardzo potrzebne – powiedział kapitan reprezentacji Polski Mateusz Bieniek. – Nie było to perfekcyjne spotkanie, ale musieliśmy je wygrać i jesteśmy szczęśliwi będąc krok bliżej finałowego turnieju we Francji – podkreślił nasz środkowy, który był najskuteczniejszym polskim siatkarzem meczu z 16 punktami na koncie.

W sobotę gramy z Brazylią, w niedzielę z Australią. Jedna wygrana powinna nam zagwarantować awans, ale sporo też zależy od tego, co zrobią inne zespoły zainteresowane kwalifikacją, przede wszystkim będący za nami Włosi.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze