Sir Safety Perugia nie wyobraża sobie bez niego życia. Wilfredo Leon od dwóch lat gra we Włoszech, gdzie jest gwiazdą największego formatu. Na warunki finansowe nasz reprezentant nie może z pewnością narzekać. Jednak na Półwyspie Apenińskim zarabia na pewno zdecydowanie mniej niż mógłby w Sankt Petersburgu. Tamtejszy Zenit wspomagany jest pieniężnie przez wielki koncern Gazprom, który nie szczędzi kolejnych dolarów na sukcesy. Tym bardziej, że w poprzednim sezonie drużyna zajęła czwarte miejsce w Rosji, co spotkało się ze sporą krytyką. W związku z tym postanowiono, że w Sankt Petersburgu mają pojawić się największe gwiazdy, gwarantujące coroczne sukcesy. Jedną z nich miałby być właśnie Wilfredo Leon.
Reprezentant Polski nie czułby się w Rosji z pewnością nieswojo. Przez cztery lata (2014-2018) reprezentował przecież barwy Zenitu Kazań. W dużej mierze dzięki jego postawie ta ekipa zdobywała tytuły na krajowej i międzynarodowej arenie. Dziennikarz Luca Pasini już w październiku donosił, że Leon może znowu występować w Rosji. Podał nawet kwotę, jaką mógłby zarobić w Sankt Petersburgu. Dwa miliony euro za sezon ustanowiłoby nowy siatkarski rekord!
- To jest niezła plotka. Jeśli trafi do Petersburga, a wiele na to wskazuje, to akurat ta drużyna jest w stanie zapłacić mu pieniądze, jakich nie zarobił do tej pory żaden siatkarz na świecie - skomentował były reprezentant Polski Łukasz Kadziewicz na antenie Polsatu Sport.
Polecany artykuł: