Gdy tylko siatkarze zdobyli złoty medal ostatniego mundialu, kibice nad Wisłą wpadli w euforię. Wśród cieszących się z sukcesu byli także politycy. Premier Mateusz Morawiecki w październiku obiecał bohaterom parkiety 5 milionów złotych do podziału. Choć minęło już kilka pieniędzy, to przelewy wciąż nie dotarły na konta siatkarzy. Okazuje się, że wszystkiemu winne jest obowiązujące prawo. Jak podał portal sport.interia.pl, szef rządu w świetle obowiązującego prawa nie miał narzędzi, by podjąć taką decyzję ze skutkiem natychmiastowym.
Przygotowano więc specjalną ustawę. Jednak utknęła ona w procesie legislacyjnym. Na początku lutego udało się doprowadzić procedurę do końca, a kilka dni później dokumenty podpisał prezydent Andrzej Duda. W myśl ustawy premier może przyznawać nagrody osobom fizycznym w szczególnych przypadkach z środków rezerwy ogólnej budżetu państwa. Mimo zakończenia procesu, na kontach siatkarzy fundusze wciąż się nie pojawiły. - Prosiłem, żeby to nastąpiło jak najszybciej. Jak rozumiem to tylko kwestia techniczna. Im szybciej to będzie wypłacone, tym będzie bardziej docenione - skomentował Ryszard Czarnecki.
- Zwróciłem się w tej sprawie do KPRM-u i usłyszałem odpowiedź, że te pieniądze mają być przekazane na dniach. Była dość długa procedura legislacyjna. Trzeba było wprowadzić specjalną ustawę, która pozwalała na wypłacenie takich nagród. To jest pewnie przyczyna tego opóźnienia, ale myślę, że to już najwyższy czas, żeby zostało to załatwione - dodał europoseł z ramienia PiS i wiceprezes PZPS dla Interii.
Polecany artykuł: