Operacja Pustynna Burza

2008-04-04 14:15

- Celem jest zwycięstwo, i to odniesione dzięki naszej szybkości, a nie pechowi innych zespołów – mówi wprost Robert Kubica (24 l.) przed niedzielnym wyścigiem. Na środku pustyni w Bahrajnie zapowiada się prawdziwa bitwa.

Wyścigi Formuły 1 przypominają trochę wielkie operacje wojskowe. Najpierw trzeba przetransportować tony sprzętu i setki ludzi w miejsce akcji. Potem należy w najdrobniejszych szczegółach opracować strategię. A potem zaczyna się walka na całego. Walka, w której liczy się tylko jedno: zwycięstwo.
W Formule 1 nie ma medali za odwagę, ani awansów w uznaniu zasług. Nie są potrzebne. – Uczucie, kiedy stoisz na najwyższym stopniu podium, nie da się porównać z niczym innym na świecie – przyznaje Michael Schumacher (39 l.), zwycięzca aż 91 wyścigów F1.

Bolid czuły na podmuchy
Operacja Pustynna Burza rozpoczęła się już wczoraj od oficjalnych treningów. W pierwszym Robert Kubica wykręcił siódmy czas. Treningi to dla zespołów ostatnia okazja do przetestowania nowych ustawień, które mogą być kluczowe podczas wyścigu. Dziś już nie będzie na to czasu – w kwalifikacjach liczy się każdy ułamek sekundy.
- Nie mogę się już doczekać wyścigu – zdradza polski kierowca. – To właśnie w Bahrajnie zdobyłem rok temu pierwsze punkty, teraz po świetnym starcie liczę na więcej.
Tor Sakhir, zbudowany na pustyni za ponad 150 milionów dolarów bardzo się różni od obiektów w Australii i Malezji. – W Bahrajnie są zarówno długie proste, jaki i strefy, w których trzeba ostro hamować, są wolne i szybkie zakręty – wyjaśnia Robert. – Dużą rolę może odegrać wiatr, liczę na to, że nie będzie zbyt silny, bo nasz bolid jest dość czuły na podmuchy.

Poszukiwacze zaginionych ustawień
Kubica nie ukrywa, że po najlepszym w karierze wyniku, ma coraz większy apetyt na pierwsze zwycięstwo w Formule 1. – W dwóch pierwszych startach byliśmy bardzo szybcy, ale nie najszybsi. A żeby wygrać wyścig trzeba być najszybszym – podkreśla. – Potrzebujemy więcej szybkości, ale w naszym bolidzie wciąż są jeszcze rezerwy. W Bahrajnie bardzo ciężko znaleźć optymalne ustawienia bolidu. Wygra ten zespół, który będzie miał w tych poszukiwaniach najwięcej szczęścia.
Mario Theissen (56 l.), szef zespołu BMW od wielu miesięcy zapowiada, że wkrótce jego team będzie walczył o zwycięstwo. W Australii było drugie miejsce. W Malezji – również drugie. Do trzech razy sztuka?

Mosley ma swoją burzę
Nie tylko kierowców czeka prawdziwa bitwa. Coraz ciemniejsze chmury gromadzą się nad Maxem Mosleyem (68 l.), szefem Światowej Federacji Samochodowej (FIA). Gazeta „News of the World” ujawniła, że Mosley zabawiał się z 5 prostytutkami, z których część była przebrana w nazistowskie mundury, a część w stroje z obozu koncentracyjnego.
Większość zespołów F1 potępiła szefa FIA. Jego dymisji domaga się też między innymi Jackie Stewart, były mistrz świata.
Max Mosley zwołał nadzwyczajne zebranie FIA. Niewykluczone, że na nim poda się do dymisji.

Jan Ciosek

Nie przegap – transmisje z GP Bahrajnu
Sobota – oficjalny trening – Polsat Sport 10:00
Sobota – kwalifikacje – Polsat,13:00
Niedziela – wyścig – Polsat, 13:30

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze