Miniony weekend był kolejnym nieudanym dla Williamsa. Żaden z kierowców brytyjskiego teamu nie ukończył wyścigu o Grand Prix Niemiec, ale i tak bardzo mało prawdopodobne jest, by Robert Kubica zastąpił któregoś z nich. Nic więc dziwnego, że coraz poważniej myśli o zmianie zespołu. Jeszcze do niedawna starał się nie komentować doniesień odnośnie swojej przyszłości, ale teraz przestał się już gryźć w język.
Kilkanaście dni temu w rozmowie z dziennikarzami wprost przyznał, że są realne szanse na powrót do ścigania w F1 w kolejnym sezonie. A teraz potwierdził te słowa w wywiadze z telewizją Eleven Sports podczas GP Niemiec. Polak odniósł się do plotek, jakie pojawiały się w ostatnich dniach na jego temat. Przypomnijmy, że media donosiły o negocjacjach, jakie toczą się między nim, a teamem Haas.
- Tak jak powiedziałem kiedyś, wolę robić pewne rzeczy po cichu. Są pewne rozmowy, ale nie z Haasem. Mogę wykluczyć tę opcję. Nie rozmawiam z nimi w tym momencie. Ciężko jednak powiedzieć, co będzie w przyszłości - powiedział Kubica.
Haas nie był jednak jedynym zespołem, z którym łączono krakowianina. Mówiło się też o Force India. Właśnie tam po sezonie miałby powędrować Lance Stroll z Williamsa, a zdaniem mediów Kanadyjczyk chciałby, by w ślad za nim poszedł też Kubica - Jeśli chodzi o mieszanie mojej osoby z Lancem, to nawet nie wiem czy on tam przejdzie. Nie mówię tak, nie mówię nie, jeśli chodzi o to co robię i z kim rozmawiam. Na pewno nie będzie łatwo. Jest dużo młodych kierowców, którzy mają budżety i możliwości. Są zespoły, które potrzebują pieniędzy, by tam wejść. Pracujemy i trzymamy kciuki - dodał 33-latek, który jednak nie zdementował informacji o rozmowach z Force India.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin