Robert Kubica był czwartkowym bohaterem numer jeden. Jego powrót do cyklu Grand Prix, który nastąpi w przyszłym roku, to wspaniała wiadomość dla wszystkich kibiców sportów motorowych w Polsce. Zanim jednak krakowianin ruszy po punkty w Australii, czeka go kilka miesięcy przygotowań. Ich pierwszy etap odbył się w piątek na torze Yas Marina w Abu Zabi, gdzie w niedzielę zakończy się sezon 2018. Kubica wziął udział w treningu. Choć jego czas był najsłabszy z całej stawki, to on sam pozostaje optymistycznie nastawiony i jest zadowolony z jazdy bolidem Williamsa.
- Było ok. Zrobiliśmy, co należało. Zebraliśmy cenne dane. Wiedzieliśmy że będzie to taki test. Sam wolałbym pojeździć lepszym rytmem, ale czasami trzeba poświęcić ten czas. Czekam już na wtorek i środę. To będzie bardzo ważny test dla wszystkich. Sprawdzimy nowe opony - powiedział dziennikarzom kierowca stajni z Grove.
- Wczoraj był wielki dzień, ale to było już wczoraj, a teraz pora na pracę. Dostałem więcej wiadomości, niż nam numerów w tekefonie, a mam ich nieiele. Nie koncentrowaliśmy się na czasach okrążeń tylko na przygotowaniach do testów - dodał Robert Kubica ponownie zapytany o decyzję szefów brytyjskiej ekipy.