Jeszcze trzy lata temu nikt nie spodziewał się, że wyjeżdżający właśnie na tor debiutant Lewis Hamilton w ciągu kilku miesięcy stanie się jednym z najlepszych kierowców F1.
Już w swoim pierwszym sezonie w 2007 roku, zdobył wicemistrzostwo świata Formuły 1, a rok później był mistrzem.
Jak większość kierowców zaczynał od wyścigów gokartów.
W debiucie w F1 (Grand Prix Australii) zajął trzecie miejsce. Był pierwszym kierowcą debiutantem od 1996 roku, który od razu stanął na podium.
Mówi się, że Hamilton nie jest lubiany na torach, bo jest arogantem i myśli tylko o sobie. Jednak swoimi brawurowymi akcjami podczas wyścigów zaskarbia sobie miłość coraz większej rzeszy fanów. Dlatego może sobie pozwolić na różne komentarze.
- Jestem dobry w tym, co robię i każdy to wie - mówił w jednym z wywiadów.
Można mu wiele zarzucić, ale zapracował ciężko na swoją pozycję. No i można mu pozazdrościć nie tylko tytułu mistrza, ale też... dziewczyny - Nicole Scherzinger (32 l.) z zespołu Pussy Cat Dolls.
Jak Lewis Hamilton poradzi sobie w najbliż- szym wyścigu, dowiemy się już w niedzielę.