Andrzej Gołota na co dzień mieszka w USA, skąd obserwuje to, co dzieje się w Polsce. Do ojczyzny przyjeżdża tylko okazjonalnie - tak jak teraz, gdy wielkimi krokami zbliża się jego walka z Przemysławem Saletą (23 lutego w trójmiejskiej hali ERGO Arena podczas gali Polsat Boxing Night).
- Mam o nich złe zdanie (o polskich politykach - przyp. red). Jeżeli buduje się wielki rząd, który pochłania wszystkie zarobki, zasoby, to jesteśmy blisko tragedii - mówi "Andrew" Gołota w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
- Polski praktycznie już nie ma, teraz jest Europa - stawia diagnozę znany bokser.
To jednak nie polityka jest przyczyną tego, że Gołota nie chce na razie przeprowadzać się nad Wisłę. Pięściarz nie chce rozstawać się z dziećmi, które kształcą się w USA.