Mazurek to amerykański pięściarz polskiego pochodzenia. Jego mama Marlene pochodzi z Sycylii, natomiast rodzina ojca z Warszawy. Nick od 16. roku życia trenuje pod okiem Sama Colonny – byłego trenera m.in. Andrzeja Gołoty czy Andrzeja Fonfary. Ostatnią walkę stoczył w lutym ubiegłego roku, gdy pokonał na punkty Jamala Woodsa. Teraz z tym samym rywalem zmierzył się ponownie. I znów wygrał na punkty.
- To był dla mnie trudny sprawdzian, ale zdałem go na piątkę. Wygraną dedykuję mojemu przyjacielowi Jonathanowi, który zmarł w sierpniu ubiegłego roku. Pozostanie w moim sercu na zawsze – powiedział nam Mazurek, który jednocześnie zapewnił, że zamierza od razu wrócić do treningów, by jak najszybciej stoczyć kolejny pojedynek.