Pochodzi z Zielonej Góry, od 13. roku życia trenował karate kyokushinkai. Później przerzucił się na boks, w którym - jak mówi - "zakochał się od pierwszego treningu". Przeniósł się do Warszawy, podjął treningi w Legii pod okiem Adama Kozłowskiego i podwójnego brązowego medalisty olimpijskiego Kazimierza Szczerby. - Legia jest dla mnie jak rodzina - twierdzi Bosak.
Kilka razy widział go w akcji Krzysztof Kosedowski (57 l.): - Dawid to wyjątkowo pracowity chłopak. Braki techniczne nadrabia ambicją i wolą walki - mówi nam brązowy medalista olimpijski z Moskwy z 1980 r..
W pogoni za marzeniami w zeszłym roku wyleciał do USA i choć z wykształcenia jest lakiernikiem samochodowym, za oceanem pracuje jako stolarz. - Jest ciężko, bo jestem tu sam. Łączę treningi z pracą i mój zwykły dzień wygląda tak, że wstaję o 5 rano, idę na trening, a później do pracy. Po powrocie robię zakupy, gotuję i znowu trenuję - opowiada nam Bosak.
Na razie jego największy sukces to zwycięstwo w amatorskim turnieju organizowanym przez federację WBC w Cicero (Illinois, USA). W przyszłym roku planuje przejść na zawodowstwo. - Chciałbym powtórzyć sukces z amatorskiego turnieju i zostać mistrzem WBC już w zawodowym boksie! - mówi "SE" Bosak.
ZOBACZ: Najlepsze bokserskie nokauty 2017 roku
SPRAWDŹ: Maciej Sulęcki wyzwał mistrza świata!
PRZECZYTAJ: Michał Leśniak chce wrócić na ring. Jądro przestało go boleć