Tomasz Adamek znów zapowiedział, że kończy bokserską karierę, ale pożegnalnej walki jeszcze nie stoczył. Z fanami miał pożegnać się 6 kwietnia w Spodku, ale jego żona Dorota nie chce o tym słyszeć.
- Andrzej, chciałbym jeszcze zawalczyć, na pewno przyjechać na tę galę, ale Dorota schowała mi paszport i proponuje, żebym zamiast do Polski, pojechał z nią na urlop na Florydę. Ale co ja bym tam robił, to miejsce dla wakacje emerytów?! - mówił miesiąc temu Adamek w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.
Z tym paszportem to nie żart. Małżonka Tomka rzeczywiście schowała mu paszport, bo wolałaby, żeby już skończył karierę. Teraz sięgnęła po kolejne środki perswazji. Dorota dobrze wie, jak zagrać na czułych strunach Tomka, który nigdy nie krył swojej słabości do dobrych samochodów.
- Żona kupiła mi mercedesa 550S, bym zapomniał o już o boksie. I chyba jej się udało, bo takiej maszynie trudno się oprzeć - mówi nam Tomasz Adamek, którego udało nam się przyłapać w czasie przejażdżki jego nową "furą", którą zajechał na spotkanie z Maciejem Sulęckim i jego trenerem Piotrem Wilczewskim do Royal Warsaw, polskiej restauracji w New Jersey. Sulecki 15 marca stoczy w Filadelfii walkę z Gabrielem Rosado.
Luksusowe auto Adamka kosztowało 100 tysięcy dolarów. Ma eleganckie podgrzewane skórzane siedzenia, kamery, silnik 4,7 litra, twin-turbo V8 o mocy 455 KM i 516 Nm momentu obrotowego, napęd na cztery koła... S-klasa do dzisiaj jest uznawana za najlepszą limuzynę świata. Czy Dorocie udało się skutecznie przekupić męża efektownym samochodem? Przekonamy się już wkrótce. Dorota umie postawić na swoim, ale Tomek też wie jak na nią wpłynąć by zmieniła zdanie.
Polecany artykuł: