Mateusz Legierski (5-0) nie walczył dla czesko-słowackiej organizacji po raz pierwszy. Dla zdolnego 23-latka była już to trzecia walka dla federacji "Oktagon", która miała go zbliżyć do starcia o mistrzowski pas wagi lekkiej. Zadanie zostało wykonane. Polak już w pierwszej rundzie znokautował Jakuba Bahnika (5-4). Walka toczyła się w stójce i to Legierski od pierwszych sekund miał przewagę. Udało mu się unikać ciosów i dobrze kontrować. Po jednej z takich właśnie kontr, Czech padł na matę. Walka trwała tylko 106 sekund.
Gdy organizacja "Oktagon" pochwaliła się w mediach społecznościowym wideo z nokautem, wiele internautów zachwycało się nokautem Polaka. "Trzy walki, trzy nokauty. Polski dynamit Legierski jest w oktagonie nie do zatrzymania!" – piszą promotorzy. Nie wiemy kiedy kolejny raz do oktagonu czesko-słowackiej organizacji wejdzie obdarzony piekielnie mocnym ciosem Legierski. Swoją postawą pokazał jednak organizatorom, że zasługuje na szansę mistrzowskiej walki.