Mariusz Pudzianowski wciąż chce realizować swoje ambitne projekty. Mimo 43 lat na karku Pudzian stara się być aktywny na wszystkich płaszczyznach życia. Przed swoją walką na KSW 53 (21 marca) starał się, tak jak w przeszłości, łączyć zawodowe obowiązki z tymi sportowymi. Z pracy uciekał na trening i na odwrót. - Trening, praca, trening, praca i gdzieś to wszystko się rozmywa - opisuje swoje ostatnie dni na Instagramie były mistrz świata strongmanów. Wreszcie jednak jego organizm miał dość i przez to Pudzian musiał zejść wcześniej z treningu, co zdarza się niezwykle rzadko.
- Potem efekty jak dzisiaj, że jeszcze miały być zrobione dwie rundy, a organizm powiedział "dziękuję, stop". Dla mnie to jednak nie jest pierwszyzna, bo już tak bywało - przekazał fanom Mariusz Pudzianowski. - To już szósty lub siódmy tydzień przygotowań. Treningi dwa razy dziennie, to teraz już troszkę bolało. Miały być dzisiaj trzy, cztery rundy, a na dwóch się skończyło. Trzeba więcej odnowy dołożyć, witaminek i dobrego jedzonka - tłumaczył przemęczenie na portalu społecznościowym zawodnik KSW.
Gala KSW 53 odbędzie się 21 marca w Łodzi. Oprócz Mariusza Pudzianowskiego, który oficjalnie wciąż nie zna swojego rywala, w klatce zobaczymy m.in. Michała Materlę, Karola Bedorfa czy Roberto Soldicia. Karta walk zwiastuje więc ogromne emocje.