Marcin Najman już nie pierwszy raz udowadnia, że wie, jak wykorzystać media społecznościowe, aby próbować do głośnego pojedynku. Od pewnego czasu tematem numer jeden poruszanym przez doświadczonego zawodnika, jest konflikt z Boxdelem. Najman nieustannie go prowokuje i namawia do tego, aby w końcu zgodził się przyjąć propozycję walki. A ewentualny pojedynek cieszyłby się bez wątpienia ogromnym zainteresowaniem kibiców.
Przyłapaliśmy Marcina Najmana w Rolls-Royce w centrum Warszawy! Nie uwierzysz, z jaką gwiazdą jechał
Boxdel kontra Najman? Mowa o wielkich pieniądzach
To co stoi na przeszkodzie, to w zasadzie decyzja Boxdela. Jeden z szefów FAME MMA już jakiś czas temu zapowiedział, że nie ma zamiaru przyjmować propozycji pojedynku i jak na razie tego zdania mocno się trzyma i nawet rzadko wypowiada się o Najmanie. Niedawno przyznał jednak, że ewentualna rywalizacja z "El Testosteronem" byłaby dla niego niebywale korzystna finansowo. W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim dodał jednocześnie, że wciąż zależy mu na dobrym wizerunku.
Wielkie pieniądze za walkę Boxdel - Najman?
- Nie ukrywam, że to staje się dla mnie coraz bardziej atrakcyjne pod względem finansowym, ten pojedynek z tym gościem. Sam sobie też analizuję tego Najmana. Jednak jest jedna rzecz, która mnie bardzo hamuje do tego, żeby gdzieś tam z nim skrzyżować te rękawice. Boję się, że ludzie i fani FAME powiedzą: no widzisz Michał, raz gadasz to, raz to, raz go banujecie, później gadasz o jakieś potencjalnej walce z nim bo pojawia się jakaś oferta pieniężna. Mam pieniądze, nie potrzebuję kolejnej kasy, tylko chcę, żeby to wizerunkowo wyglądało spoko - wyjawił Boxdel.