Wszystko przez to, że na razie opadów jest bardzo niewiele, a na Wielkiej Krokwi skacze się jeszcze na igelicie. Jednak jeśli pojawia się puch, to w tym momencie tylko przeszkadza. To dlatego ekipa reprezentacyjna musiała w poniedziałek szukać wszelkich środków, by pozbyć się nadmiaru śniegu z rozbiegu. Do roboty wzięli się także trener kadry Michal Doleżal i dyrektor sportowy Adam Małysz. Robili to w wyjątkowo nietypowy sposób…
Jak widać na filmie, obaj zjechali na brzuchu, trzymając poprzeczkę, która ściągała resztki śniegu z igelitu. Poszło im to sprawnie, choć z pewnością nie należało do najłatwiejszych zadań. Zespołowa praca przyniosła jednak efekty. „W Zakopanem zrobiło się zimowo. Każdy pracował, aby udało się dzisiaj przeprowadzić trening na Wielkiej Krokwi” – poinformował Polski Związek Narciarski.