Na kolejne sukcesy w biegach narciarskich będziemy musieli nieco poczekać. Justyna Kowalczyk pozostawiła po sobie wielką wyrwę, bo przez wiele lat szkolenie młodych zawodników kulało, ale pod tym względem wszystko zaczyna wyglądać lepiej. Dba o to sama mistrzyni, która wspiera polską kadrę i ma pod okiem kilka biegaczek narciarskich. A rady takiej postaci jak Kowalczyk na pewno zaprocentują w przyszłości. Sama mistrzyni ze startowania w zawodach zrezygnowała już kilka lat temu.
Justyna Kowalczyk czekała na to latami! Cudowna wiadomość, ogromna radość mistrzyni
Z Pucharem Świata rozstała się po sezonie 2017/18, ale potem startowała w pojedynczych konkurencjach na większych imprezach i brała udział w maratonach. Tak naprawdę Kowalczyk z nartami nie rozstała się na dobre do tej pory. Okazuje się, że mistrzyni nie musiała kończyć oficjalnych startów. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym", Aleksander Wierieteilny zdradził, co miało duży wpływ na decyzję Kowalczyk.
A chodzi przede wszystkim o warunki treningowe. - Warunki są perfekcyjne. Gdyby została zbudowana w czasach, w których startowała Justyna, do dziś nie skończyłaby kariery - powiedział szkoleniowiec wychwalając trasy biegowe w Zakopanem. - Jeśli chodzi o organizację to, mimo wielu problemów i różnych przepychanek, jest jak niebo a ziemia w porównaniu do tego, co było, kiedy zaczynaliśmy z Justyną. Ale dziewczyny w pełni na to zasługują. Wtedy nie mieliśmy takiej siły przebicia jak dziś - uważa trener.