W środę przy ulicy Leszczynowej w Szczyrku doszło do potężnego wybuchu. Eksplozja spowodowana była ulatniającym się gazem, którego stężenie było tak wysokie, że wybuch spowodował całkowite zniszczenie dużego budynku mieszkalnego. Na miejscu pojawiły się liczne zastępy straży pożarnej i innych służb ratowniczych. Pod gruzami znaleziono ciała ośmiu ofiar.
W piątek okazało się, że śmierć w katastrofie poniósł polski trener narciarstwa, Wojciech Kaim. - Z informacją o śmierci Wojtka zadzwonił do mnie jego wujek. Znaliśmy się od wielu lat, bo był kiedyś moim zawodnikiem, a od kilku lat pracował u mnie w Sieprawiu - powiedział na łamach portalu onet.pl Andrzej Gocman, trener w KN Siepraw-Ski.
Kaim był trenerem narciarstwa alpejskiego w MKS Skrzyczne Szczyrk. Ostatnio pracował natomiast w KN Siepraw-Ski. - Wojtek bliski znajomy naszej rodziny, zawsze otwarty, pomocny, bardzo dobry narciarz i tata wspaniałej kochającej się rodziny. W obecnej chwili ciężko pozbierać myśli, aby pogodzić się z tą ogromną stratą. Kondolencje dla rodziny - brzmią słowa Macieja Bydlińskiego, wielokrotnego mistrza Polski w narciarstwie alpejskim zacytowane na Facebooku Małopolskiego Okręgowego Związku Narciarskiego.
Polecany artykuł: