Norwegowie próbowali przykryć problemy finansowe powiększeniem kadry A. W sezonie 2020/21 powołano do niej łącznie 15 reprezentantów i reprezentantek (9 mężczyzn i 6 kobiet). Eksperci szybko jednak zauważyli, że władze tamtejszych skoków nie utworzyły kadry B, co urodziło dodatkowe pytania. Szef federacji Clas Brede Braathen jest zdania, że może być to początek wielkiego kryzysu w skandynawskich skokach. Takiego, jaki kilka lat temu dotknął Finów. - Czuje się wyjątkowo źle. Wiem, ile pracy wkładają ci sportowcy, oraz jaki wysiłek są gotowi podjąć, aby osiągnąć swoje cele i marzenia. W związku z tym bardzo ciężko jest nie móc zaoferować im tego, na co naszym zdaniem zasługują. Nie poddaliśmy się jednak - powiedział dziennikarzom NRK.
Kamil Stoch był podduszany przez kibica! Straszna historia mistrza skoków
Decyzja szefostwa oznacza, że nie spełniono woli trenera kadry A. Alexander Stoeckl naciskał, by mimo problemów wystawiać mniej doświadczonych zawodników w Pucharze Kontynentalnym. Teraz albo Norwegowie w ogóle odpuszczą zmagania drugiego rzędu, albo będą musieli dzielić zawodników z pierwszej drużyny. To jednak nie koniec problemów. Sondre Ringen, który nie znalazł uznania w oczach sztabu, martwi się o kwestie finansowe.
Kamil Stoch czeka na OGROMNE pieniądze. Jest nadzieja, że niebawem je otrzyma
- Będzie drogo! Nie wiem jak to rozwiązać. Na to przeznacza się dużo pieniędzy. Musimy pozyskać sponsorów, którzy mogą nas w tym wspierać - skomentował całe zamieszanie 23-letni skoczek.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj