Pandemia koronawirusa na długie miesiące zmieniła życie wielu z nas. Z powodu tego, że wirus przenosi się drogą kropelkową i jest bardziej zaraźliwy niż "pospolite" choroby, najlepszą metodą na uniknięcie zarażenia jest dystans społeczny i noszenie maseczek. Ponadto warto unikać dużych skupisk ludzi, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach. To z kolei oznacza, że wiele wydarzeń obecnie nie może być organizowanych, a niektóre branże musiały zmienić swój tryb działania, co wynikało również z rządowych obostrzeń.
Zobacz też: Polscy skoczkowie narażeni na STRASZLIWE MĘCZARNIE. Tego nie da się nawet wytrzymać!
Agnieszka Kot OSTRO o decyzji rządu. Wyciągnęła absurdalny argument
Tych w ostatnim czasie wprowadzono naprawdę dużo. Dotyczą one wielu dziedzin życia i społeczeństwo dość mocno je odczuwa. Nie mówiąc już o przedsiębiorcach, którzy w zasadzie od marca tego roku liczą tylko straty. Duży kryzys dotknął przede wszystkim branżę fitness. Siłownie były jednym z pierwszych miejsc, które zostały zamknięte podczas drugiej fali pandemii. Z takim rozwiązaniem nie zgadzała się cała branża sugerując, że w takich miejscach nie dochodzi do zarażeń. Podobnego zdania jest żona Macieja Kota, Agnieszka. Kobieta w rozmowie z portalem SportoweFakty WP zwróciła uwagę na jeden dziwny argument strony rządzącej. Jaki? Dowiecie się z galerii poniżej.