Karolina Woźniacka w reklamie

i

Autor: archiwum se.pl

Roland Garros 2013. Karolina Woźniacka: Nie jestem nr 1, ale... jestem szczęśliwa WYWIAD

2013-05-29 10:12

Jeszcze rok temu była najlepszą tenisistką świata. Teraz jest dopiero dziesiąta w rankingu. - Ale jestem szczęśliwa. I czuję, że mogę wrócić na tenisowy szczyt - mówi Karolina Woźniacka (23 l.).

Po zwycięskim meczu z utalentowaną Angielką Laurą Robson (6:3, 6:2) Karolina zgodziła się na ekskluzywny wywiad dla naszej gazety.

"Super Express": - Od ponad roku jesteś związana z Rorym McIlroyem (najlepszy i najbogatszy golfista świata, niedawno podpisał kontrakt z Nike za... 250 milionów dolarów - red.), ale na korcie idzie ci słabiej...

Karolina Woźniacka: - To prawda, nawet już nie wiem, czy jestem 9, czy 10. Ale gram dobrze, wierzę, że wrócę na pozycję numer 1. Jestem szczęśliwa. Mam fajnego chłopaka, rodzina jest zdrowa. To najważniejsze.

- Kiedy się przeprowadzasz do Warszawy? Kupiłaś tam wspaniały penthouse obok Hiltona...

- Jeszcze nie jest urządzony, tata się tym zajmuje. Już niewiele brakuje, tylko kilka mebli.

- Parapetówkę zrobisz?

- Oczywiście.

- Rory przyleci do Warszawy?

- Twierdzi, że bardzo by chciał. Na razie podarował jako eksponat do mieszkania swój najlepszy golfowy kij, którym wygrał wielki kontrakt.

- Dawno nie byłaś w Warszawie?

- O tak, już z rok. Ale teraz mam mniej czasu. Jak tylko robi się jakieś "okienko", to staram się spotkać z Rorym.

- O wspólnych wakacjach z siostrami Radwańskimi i Andżeliką Kerber możesz już chyba zapomnieć.

- Nie ma szans. Ale dziewczyny są bardzo fajne, trzymamy się razem, często chodzimy wspólnie na kolacje.

- Gawędzisz ze mną po polsku, z duńskimi dziennikarzami po duńsku, na konferencji prasowej mówisz bezbłędnie po angielsku. Ile języków znasz?

- Znam jeszcze norweski i szwedzki, i trochę francuski.

- I jeszcze znajdujesz czas na to, żeby pomagać innym. Dziękuję ci za to, że spełniłaś prośbę "Super Expressu" i zadzwoniłaś z Australii do Czarka chorego na białaczkę, jego mama twierdzi, że bardzo dodałaś mu odwagi do walki z chorobą.

- Zawsze jak mogę zrobić coś dobrego, pomóc innym i dać im dużo radości, to robię to.

- Dziękuję ci za rozmowę. Wracaj na tenisowy szczyt i bądź nadal szczęśliwa.

- Dzięki, Andrzej, za życzenia.

Na prośbę "Super Expressu" Karolina Woźniacka zadzwoniła z Australii, gdzie grała w Wielkim Szlemie, do Czarka, chłopca czekającego na operację przeszczepu szpiku kostnego. Potem przysłała mu pamiątkowy ręcznik z Australian Open. Wiemy, że Czarek był z tego powodu szczęśliwy. Nie pisaliśmy o tym przez prawie pół roku na prośbę Karoliny. Karolina czyni wiele takich gestów.

Najnowsze