Do tej pory naszemu reprezentantowi nigdy w karierze nie udało się przejść III rundy Australian Open. Dwukrotnie - w 2013 i 2014 roku - żegnał się z imprezą właśnie na tym etapie. Teraz trafił na rywala, który mimo wysokiego rozstawienia wydawał się być w jego zasięgu.
Jerzy Janowicz odniesie życiowy sukces w Australian Open?
W meczu II rundy Janowicz poradził sobie z Gaelem Monfilsem z Francji po pięciosetowym boju. Wówczas także grał z teoretycznie silniejszym rywalem.
Od początku to jednak Lopez nadawał ton grze. Szczególną przewagę miał przy własnym podaniu - potężnie serwował, potem biegł do siatki. Gemy przy swoim serwisie wygrywał szybko, dużo szybciej niż gdy Janowicz wykorzystywał swoją siłę rażenia przy swoim podaniu.
W całym meczu Lopez posłał 19 asów w karo Janowicza (przy jego 11), popełnił 14 niewymuszonych błędów mniej. Teraz zagra z kanadyjczykiem Milosem Raoniciem. Janowicz wraca do Polski.
- Cały czas czułem, że gram dobrze i wygrywam, ale jednak było odwrotnie, więc jestem troszeczkę zdziwiony - stwierdził po meczu Polak. Cóż, my też. Zawsze nam się wydawało, że za wygrane są punkty.
LIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail