Dla Agnieszki Radwańskiej turniej w New Haven to próba generalna przed rozpoczynającym się już w najbliższy poniedziałek wielkoszlemowym US Open. I po tym, co Polka pokazała w rozgrywanym dziś w nocy meczu (od godz. 1 czasu polskiego) jej fani mogą być zbudowani. W pierwszym secie krakowianka dominowała na korcie i wygrała go 6:1. W partii drugiej zajmująca 68. miejsce w rankingu Kirsten Flipkens zaczęła grać dużo lepiej, zmuszając Radwańską do maksymalnego wysiłku. Zacięta walka gem za gem (bez przełamania) trwała aż do stanu 4:4. Wtedy Agnieszka wreszcie przełamała serwis Belgijki, ale prowadząc 5:4 i podając, przegrała trzy kolejne wymiany. Było 0-40, ale Polka utrzymała nerwy na wodzy i wygrywając pięć kolejnych piłek, zakończyła spotkanie.
- Kirsten to prawdziwa wojowniczka. Jest bardzo waleczna. Pierwszy set wygrałam dość łatwo, ale potem było naprawdę ciężko. Dlatego cieszę się, że udało mi się wyratować z kłopotów w tym ostatnim gemie, bo kto wie, co by się wydarzyło, gdyby rywalka wyrównała na 5:5 - powiedziała tuż po meczu Radwańska.
Mecz obfitował w efektowne wymiany, a po jednej z nich amerykańska publiczność długo wiwatowała na cześć obu tenisistek. Ambitna Fipkens biegała jak szalona po kolejnych lobach i zagranych tuż za siatkę wolejach Radwańskiej, a raz uderzyła nawet piłkę w pełnym biegu między nogami. Wreszcie skapitulowała. Zobaczcie WIDEO.
TWEENER SPOTTING!
— WTA (@WTA) August 26, 2016
But really, how AWESOME was that rally?! #CTOpen16 pic.twitter.com/PN5DPFqkoO
W półfinale Radwańska zmierzy się ze starą dobrą znajomą - Czeszką Petrą Kvitovą. Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu na kortach w New Haven czuje się wyjątkowo dobrze, triumfowała tu aż trzy razy (2012, 2014, 2015). - Korty tutaj są szybkie i to mi odpowiada - analizuje Kvitova, która w ćwierćfinale rozbiła 6:3, 6:1 Rosjankę Jekaterinę Makarową. Bilans starć Agnieszki i Petry jest korzystny dla leworęcznej Czeszki - 6-4. Ale ostatnio dwa razy górą była Polka.