Smaczków i podtekstów było mnóstwo, a tym największym był powrót do Poznania Kaspera Hamalainena. Kibice Lecha szykowali się na bardzo gorące przywitanie "zdrajcy" i mocno się na to nakręcili, ale trener Legii mocno ich rozczarował, bo posadził zawodnika na ławce.
Lech - Legia transmisja w TV
Ale nawet bez niego Legia była od początku zespołem lepszym i górowała przede wszystkim w aspektach fizycznych i wydolnościowych. Gospodarze często nie radzili sobie z wysokim pressingiem stołecznych, a prym w takiej grze wiedli środkowi obrońcy i pomocnicy, czyli kwartet Lewczuk - Pazdan - Jodłowiec - Borysiuk.
Mimo to przez 40 minut na tablicy wyników widniał remis 0:0. Wtedy jednak katastrofalne błędy zaczęli popełniać gracze Lecha. Najpierw Maciej Wilusz nie przeciął podania do Nemanji Nikolicia i napastnik Legii pokonał Jasmina Buricia w sytuacji sam na sam. Chwilę później Abdul Aziz Tetteh wyciął w polu karnym Ondreja Dudę, a drugiego gola zdobył węgierski snajper.
W drugiej połowie obraz gry się specjalnie nie zmienił, a goście dalej dominowali. Wynik mógł jeszcze podwyższyć Artur Jędrzejczyk, ale po pięknym podaniu Tomasza Jodłowca trafił w poprzeczkę. Lecha nie było stać na żadną odpowiedź, a mecz zakończył się zwycięstwem Legii 2:0. Ekipa Stanisława Czerczesowa wykorzystała więc remis Piasta Gliwice i wyprzedza go w tabeli już o trzy punkty.
LECH POZNAŃ - LEGIA WARSZAWA 0:2
Bramki: Nikolić 42, 46
Żółte kartki: Tetteh, Trałka - Pazdan, Aleksandrow, Duda
Lech: Burić - Kędziora (91. Gumny), Arajuuri, Wilusz, Kadar (46. Ceesay) - Trałka, Tetteh - Jóźwiak, Jevtić, Gajos - Bille (74. Kownacki)
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek - Aleksandrow (96. Broź), Borysiuk, Jodłowiec, Duda (77. Guilherme) - Prijović, Nikolić (83. Hamalainen)