Zabiło go koło! (video!)

2009-07-21 11:30

Co za koszmar! W czasie wyścigu Formuły 2 na brytyjskim torze Brands Hatch doszło do wielkiej tragedii. Koło urwane z samochodu Jacka Clarke'a poleciało tak niefortunnie, że wpadło na nadjeżdżający bolid Henry'ego Surteesa (†18 l.) i trafiło go prosto w kask.

Uderzenie momentalnie odebrało Surteesowi świadomość. Auto nieprzytomnego zawodnika wypadło z toru i zatrzymało się na bandzie. Kierowca nie dawał oznak życia. Po błyskawicznym przewiezieniu helikopterem do szpitala w Londynie zmarł nie odzyskawszy przytomności.

Surteesowi wróżono wielką karierę, na miarę sukcesów jego ojca Johna (75 l.), mistrza Formuły 1 z 1964 r. w bolidzie Ferrari. Jako jedyny w historii sportów motorowych Surtees senior zdobył tytuł mistrza świata nie tylko na czterech, ale i na dwóch kółkach (motocykle o pojemności 500 ccm).

Henry zaledwie dzień przed wypadkiem wywalczył pierwsze podium w zawodach F2, zdobywając trzecie miejsce w otwierającym weekend wyścigu na Brands Hatch. W 2008 r. startował w Formule Renault i zadebiutował w Formule 3.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze