Wach zza krat na ring

i

Autor: Maciej Gillert Wach zza krat na ring

Wach: Wiedziałem, że wygram. Ostatnie wydarzenia nie miały na mnie wpływu

2014-12-13 14:03

W walce wieczoru na gali w Radomiu Mariusz Wach nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Amerykanina Travisa Walkera. "Wiking" od początku do końca był lepszym pięściarzem i nawet na chwilę nie poczuł się zagrożony. Polski bokser zradził swój plan na tę walkę i wyjawił, co było jego tajną bronią. Krótko odniósł się także do ostatnich, głośnych wydarzeń.

Byłem wyluzowany. Mój narożnik był chyba bardziej zdenerwowany ode mnie. Ja od pierwszego gongu w pełni kontrolowałem pojedynek. Rywal nawet przez sekundę nie był w stanie mi zagrozić. Decydującym elementem była lewa ręka, która zrobiła całą robotę - powiedział po wygranej walce Wach w rozmowie z portalem ringpolska.pl.

Mariusz Wach jak Tomasz Adamek. Travis Walker na deskach!

'Wiking" odniósł się także do popularnej opinii o jego przeciwniku, który wyraźnie słabnie po trzeciej rundzie. - Tak właśnie myślałem. Dawałem mu trzy, może cztery rundy. W końcu zaczął opuszczać ręce, pokazywać język, ale mnie to wcale nie rozpraszało. Wiedziałem, że to jest oznaka słabości i dobrze dla niego, ze sedzia szybko przerwał walkę, bo mogło się skończyć ciężkim KO.

Jak na postawę Wacha wpłynęły ostatnie, nieprzyjemne wydarzenia? - Nic mnie nie wyprowadziło z równowagi, wszystko przebiegło zgodnie z planem. Byłem wyluzowany i pewny siebie - krótko i na temat zakończył triumfator walki wieczoru.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze