W poprzednim sezonie Golden State Warriors prowadzili w finale z Cleveland Cavailers już 3:1, ale znakomita gra "Kawalerzystów" sprawiła, że to oni cieszyli się z mistrzostwa po trzech kolejnych zwycięstwach. Wtedy pierwsze skrzypce grali LeBron James i Kyrie Irving. Teraz liderzy już nie są tak skuteczni, a ekipa z Kalifornii jest znacznie lepsza. Nie narzeka na kontuzje gwiazd, a na dodatek ma teraz w składzie Kevina Duranta. Były gwiazdor Oklahoma City Thunder gra, jak na mistrza przystało!
W trzecim meczu pomiędzy Golden State a Cavaliers Durant rzucił 31 punktów, miał osiem zbiórek i cztery asysty. Znakomicie grali także Clay Thompson oraz Stephen Curry. Łącznie zdobyli aż 56 punktów! Gdy ta trójka koszykarzy jest w formie, żadna drużyna na świecie nie jest w stanie ich pokonać. Nic dziwnego, że w tej fazie play-off jeszcze nie przegrali spotkania. Mierzyli się już z czterema drużynami, a ich bilans wynosi... 15-0! Durant i spółka powinni potwierdzić swoją dominację w czwartym spotkaniu. Ten mecz zostanie rozegrany w sobotę.
Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 113:118 (32:39, 29:28, 33:22, 19:29)
(James 39, Irving 38, Smith 16 - Durant 31, Thompson 30, Curry 26)