Adrian Mierzejewski przeniósł się do Chin latem tego roku, kiedy to australijskie Sydney FC zamienił na Changchun Yatai. Miał pomóc drużynie w walce o czołowe lokaty Super Ligi i nawet o miejsce premiowane startem w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, ale ta przygoda zakończyła się kompletną klapą.
Jego zespół nie wygrał bowiem ani jednego z ośmiu ostatnich meczów (pięć porażek i trzy remisy) i mimo, że jeszcze kilka tygodni temu był na bezpiecznym miejscu w tabeli, to po niedzielnej porażce zajął 15. miejsce i spadł z ekstraklasy.
Sam Mierzejewski był wyróżniającą się postacią drużyny, bo w 19 meczach zdobył trzy gole, do których dołożył osiem asyst. Niestety koledzy nie dorównali mu poziomem. Co dalej z polskim pomocnikiem? Na ten moment nie wiadomo, choć trudno się spodziewać, by chciał kontynuować karierę na zapleczu chińskiej ekstraklasy. Niewykluczone więc, że zmieni klub. A to może być okazja dla kilku drużyn LOTTO Ekstraklasy, by sprowadzić do siebie grającego wciąż na bardzo wysokim i równym poziomie 32-latka.