- W Belgii jest teraz świetny klimat wokół reprezentacji. Interesują się nią dzieci, dorośli i emeryci. Na ostatnie treningi przed wylotem do Brazylii przyszli król, królowa i ich dzieci, pojawił się też premier - opowiada Lubański. - Sytuacja w belgijskiej polityce jest fatalna, Walonia swoje, Flandria swoje, rządu nie potrafią stworzyć. W kadrze jest odwrotnie: wszystko superzorganizowane, a Wilmotsowi, którego znam osobiście, udało się stworzyć zespół pełen gwiazd, ale poświęcających się dla zespołu. To ich wielka siła - przekonuje Lubański.
Przeczytaj: Niemcy - Portugalia. GŁUPOTA Pepe wróciła. Zobacz jego BRUTALNE faule [WIDEO]
Co do talentów, to Belgowie mają je na każdej pozycji, zaczynając od bramkarza. Thibault Courtois zagrał do tej pory 17 meczów w kadrze i nie przegrał żadnego z nich. Jeśli w meczu z Algierią zachowa czyste konto, to będzie to jego setne spotkanie w karierze (licząc kluby i reprezentację) bez puszczonego gola.
- A gdyby nawet coś było nie tak z Courtois, to Wilmots zawsze może sięgnąć po Mignoleta z Liverpoolu, też świetnego bramkarza - wtrąca Lubański. Ostatni mecz sparingowy Belgów z Tunezją został przerwany przez grad, ale ich kibice liczą w Brazylii na inny grad - goli ze strony Romelu Lukaku. - Złapał ostatnio świetną strzelecką formę, ale pamiętajmy, że gra w pierwszym składzie przez kontuzję Benteke. To też pokazuje, jaka tam jest konkurencja - mówi najlepszy strzelec w historii polskiej kadry. Konkurencja w belgijskim zespole jest silna, ale Eden Hazard o nic nie musi się martwić, on ma pewne miejsce. - W piłkę grali też jego tata i mama, a młodszy brat Thorgan, też pomocnik, został wybrany na najlepszego gracza ligi belgijskiej w poprzednim sezonie. Nie boję się, że Hazardowi braknie doświadczenia z meczów kadry. Nabył go wystarczająco dużo w Chelsea - mówi Lubański, który w lidze belgijskiej strzelił swego czasu 82 gole.
Przed mundialem jeden z portali piłkarskich wyceniał poszczególne reprezentacje. Belgowie są warci 248 mln euro, ale po mundialu ich wartość powinna jeszcze wzrosnąć. - Ci, którzy mówią, że to będzie czarny koń, mają rację. Jestem przekonany, że Belgowie z Brazylii wrócą bardzo późno - kończy Lubański.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail