"Super Express": - W naszej sondzie oddano około 80 tysięcy głosów, z czego ponad 36 tysięcy takich, z których wynika, że z Grzegorzem Mielcarskim tworzyłeś najlepszy duet komentatorski .
Dariusz Szpakowski: - Miło to słyszeć, dziękuję tym, którzy na nas głosowali. A co do Grześka, to jest to współpracownik idealny. Pracowałem z nim na Euro 2004 i MŚ 2006. Od tego czasu bardzo się rozwinął jako komentator. Jego analizy trafiają do wyobraźni, bo widzowie wiedzą, że mówi do nich ktoś, kto był wicemistrzem olimpijskim, grał w Portugalii, Hiszpanii, Grecji. Mielcarski jest wiarygodny, a w Brazylii nieoceniona była też jego znajomość portugalskiego. Ma też duże poczucie humoru. Kiedy jedna z Brazylijek zapytała, jak to możliwe, że tak dobrze mówi po portugalsku, odpowiedział jej, że zdążył się nauczyć, bo jesteśmy już w Brazylii prawie 40 dni. Zdumiona kobieta dopytywała, skąd jesteśmy, a Grzesiek że z Polski. A potem mówi do mnie: no co, musimy pokazywać, że Polacy to zdolny naród.
- To był miesiąc wielkich emocji, które wygodnie można było przeżywać przed telewizorem. Komentatorzy mieli jednak niezły maraton.
- Dokładnie. Odległości były tu ogromne. Czasem lot samolotem w samej Brazylii trwał 4 godziny. Bywało tak, że wracaliśmy z podróży o czwartej rano, a już o 13.00 komentowaliśmy kolejne spotkanie. Relacjonowaliśmy 14 meczów, z czego 9 wyjazdowych, czyli poza Rio de Janeiro. W ciągu miesiąca 9 razy byliśmy w samolocie. Ale nie narzekam, to był piękny czas.
- Zdarzały się na tym mundialu rzeczy niesłychane
- Dokładnie. Brazylia - Niemcy i 1:7? Czegoś takiego jeszcze nigdy nie komentowałem. Ostatni mecz też był wspaniały. Relacjonowałem dziesięć finałów mundialu, począwszy od tego w 1978 roku. I właśnie pierwszy i ostatni stawiam najwyżej. Wtedy Argentyna wygrała z Holandią, a teraz przegrała z Niemcami.
- A propos Argentyny. Po tym jak zamiast Messi kilka razy powiedziałeś Maradona, zrobiła się burza. Niektórzy pisali, że Boski Diego dzięki tobie ma nie 91 meczów w kadrze, a 92
Dariusz Szpakowski wytłumaczył się z wpadki z Maradoną
- Opowiadałem o Maradonie, a akcję przeprowadzał właśnie Messi. Zakodował mi się ten Diego i rzeczywiście, kilka razy krzyknąłem Maradona. Zdarza się, a co do uszczypliwości, to trzeba się do nich przyzwyczaić, bo w obecnych czasach, zwłaszcza w Internecie, łatwo się pluje na innych.
- Bywało w trakcie mundialu śmiesznie lub groźnie?
- Groźnie było raz, gdy po meczu Brazylia - Niemcy trafiliśmy na grupkę wyrośniętych Brazylijczyków z bardzo solidnymi kijami w rękach. Dopytywali, czy jesteśmy Niemcami, ale pomógł nam brazylijski komentator, który wytłumaczył im, żeby dali nam spokój.
- Niektórzy chętnie widzieliby cię już na emeryturze, ale o ile wiem, na to się nie zanosi i czekasz już na kolejne mistrzostwa świata
- Tak. TVP ma prawa do mundialu Rosja 2018 i po takim jak ten w Brazylii nie mogę się doczekać kolejnego. Zwłaszcza że on będzie trochę podobny do tego brazylijskiego, bo też rozegra się w kraju wielkim jak kontynent. Jeśli jednak wszystko będzie tak zorganizowane jak igrzyska w Soczi, to super! A wcześniej będę komentował Ligę Mistrzów i być może coś jeszcze. Niewykluczone, że TVP sprawi kibicom niespodziankę.
Tak głosowali nasi Czytelnicy:
1) Dariusz Szpakowski i Grzegorz Mielcarski 36 238 za, 28 299 przeciw
2) Jacek Laskowski i Rafał Ulatowski 8033 za, 6581 przeciw
3) Michał Zawacki i Radosław Gilewicz 3614 za, 3000 przeciw
4) Maciej Iwański i Marcin Żewłakow, 4786 za, 4316 przeciw
5) Tomasz Jasina i Kamil Kosowski, 4727 za, 4311 przeciw
6) Jacek Jońca i Jacek Zieliński, 1793 za, 1420 przeciw
7) Sławomir Kwiatkowski i Jacek Magiera, 678 za, 821 przeciw